co Pan mówi, przechodzi moje słabe możliwości pojmowania; być może, że to bardzo słuszne, ale ja tego nie mogę zrozumieć i powstrzymuję się od wydania jakiegokolwiek sądu”. W ten sposób insynuuje się słuchaczom, którzy nas szanują, że chodzi tu o nonsens. Tak np. wielu profesorów starej eklektycznej szkoły po ukazaniu się „Krytyki czystego rozumu”, a raczej wtedy, gdy zaczęła wywoływać sensację, oświadczyło: „My tego nie rozumiemy”, i wydawało im się, że w ten sposób sprawa będzie zakończona. Gdy jednak kilku zwolenników nowej szkoły wykazało im, że oświadczając tak naprawdę mieli rację i że rzeczywiście nie rozumieli tego dzieła, wówczas bardzo im się popsuł humor.
Sposób ten można zastosować tylko wtedy, gdy się ma pewność, że jest się bardziej szanowanym przez słuchaczy niż przeciwnik; na przykład gdy profesoi występuje przeciwko studentowi. Wlnś ciwie należy to jeszcze do poprzednicy sposobu, jest to bowiem podkreślenie własnego autorytetu zamiast argumentów, i to w sposób szczególnie złośliwy.
A oto chwyt odwrotny: „Przy Pańskiej wielkiej przenikliwości zrozumiałby to Pan z łatwością, i to tylko moja wina, że rzecz źle przedstawiłem” - po czym będziemy mu sprawę tak kłaść łopatą do głowy, że musi ją zrozumieć nolens volens i jasne się stanie, iż przedtem jej naprawdę nie rozumiał. Odparcie ataku zatem zachodziło tu tak: przeciwnik chciał nam insynuować „nonsens”, a myśmy mu dowiedli „brak rozumu” - i to wszystko z największą grzecznością.
Sposób 32.
Przeszkadzające nam twierdzenie przeciwnika możemy łatwo usunąć lub też przynajmniej uczynić podejrzanym, zaliczając je do jakiejś nienawistnej nam kategorii pojęć, i to nawet wtedy, gdy /uchodzi tylko słabe podobieństwo lub inne Iti/ne powiązanie, jaknp. w powiedzeniach:
I <> jest manicheizm; to arianizm; to
101