M Wojowniczy swój manifest kończą młodzi zapalencywez-^ uHtnicm, ttfry bezlitośnie — naśladować słmożytriych■ „Nuże, Francuzi, kroczcież śmiało na ten pyszny groa rzymski, aby zdartymi zeń trofeami przyozdobić świątynie swe i ołtarze... Rzućcież się na tę Grecję kłamliwą... aby niemiłosiernie złu pić święte skarbnice delfickie...” Nie dziwota, że ten wersy fikacyjno-imitacyjny program nie mógł zbytnio pociągać pisarza moralisty, jakim był nasz Boy.
Nie zapominajmy jednak, że jeżeli tooeci Plejady naśladują antyk, to czynią to — przeciw średniowieczu. Atakując sztywne formy wierszowe, które zmuszały starych rymo-pisów do iście łinoskoczkowych fint jjgraszeh, wcdczą o wyż-szą rangę sztuki poetyckiej. Z dworaków i liżypółmisków, jakimi byli jeszcze „wielcy retorycy \ awansują do roli „wieszczów, godnych nieśmiertelnego wawrzynu ~.
Jakkolwiek jednak ów spór o wersyfikację maskuje przeciwieństwa głębsze, niemniej powstaje pytanie, .dlaczego to Plejada rozpoczęta atak na średniowiecze właśnie od strony formalnej. Otóż front humanistów we Francji madwawy-raźnie odrębne skrzydła: jedno — ludowe^ drugie — dworskie. Jedno, flamandzkie, brzuchate i czerw ono gębę, przeciwstawia średniowiecznej ascezie równouprawnienie i bezwstydną jawność wszystkich cielesnych funkcjiDrugieT włoskie i wykwintne, uwielbia ciało, ale ciało wyidealizowane aż do abstrakcji, średniowieczną zaś tyranię ducha zastępuje tyranią piękna, któremu poświęca wszystko, co wulgarne. Dwa te skrzydła Odrodzenia, naturalistyczne i estetyczne, ma i a Przedstawicieli w lekarzu Rabelaism i dworaku Ronsardzie. Pierwszy czerpie ze ^średniowiecz-*, nyck bajd o potworachT wielkoludach, z rubasznych przypowiastek o mężach-rogaczach, z całej tej bogatej twórczości ludowej, która teraz, gdy wszechwładza klasztoru i dworu osłabia, wychodzi z jarmarcznych straganów na oficjalne forum. Ronsard natomiast...
Odrodzenie ujmuje się zazwyczaj jako najwcześniejsze z mieszczańskich powstań przeciw feudalizmowi. Należałoby jednak podkreślić, że — spowodowane pojawieniem się nowej klasy — nie tylko przez nią było ono robione, ffednyrfi / z głównych ośrodków humanizmu stały się również dwory: papieski i xmelkofeudalne, których rola jest zbyt duża, abyśmy mogli zbyć ją mianem „salonowego'humanizmu”. Jeśli o papiestwo chodzi, taktyka jego polega zawsze na tym, aby przechwytywać ducha nowych^- Czasów za cenę ustępstw — największych nawet, byle nie zasadniczych. Arystokracji z kolei (do której należy i nasz poeta) bliższy i milszy jest humanizm od scholastyki. Fci, i tamci sprzyjają więc również i zaczątkom reformacji — do chwili gdy zaczyna ona realizować swój program polityczny. Dopiero gdy Kalwin obejmuje w 154Lr, władzę w Genewie i reformacja staje się siłą polityczną, ramię Kościoła, sypiące dotąd łaski na renesansowych artystów i myślicieli, tężeje w stal kontrreformacji. Sroższe od papieskich rządy Kalwina powodują, że dotychczasowy sojusz humanistów -z. protestantami przeistacza się w nieubłaganą wrogość.
W istocie, niewiele mija czasu od intronizacji tego heretyckiego papieża, jakim był Kalwin, a już najwybitniejsze umysły francuskiego Odrodzenia wchodzą z nim w zatarg. Teologowie genewscy domagają się stosu dla Rabelais go, który ze swej strony wymyśla im od opętańców. Poeta Ma-rot, chroniący się przed podejrzeniami o protestantyzm w Genewie, musi i stamtądjuchodzić, gdyż zbyt namiętnie oddawał się grze w kości\fWreszcie w 1562 r. i Ronsard deklaruje się swą Roz prawą o niedoli czasu tego i swą Odpowiedzią na obelgi i kalumnie niejakich kleszków i kaznodziejaszków genewskich jako zdecydowany przeciwnik reformacji./
Czymże jednak wytłumaczyć ową niechęć, jaką zwycięstwo protestantyzmu budzi we -wczorajszych jego zwolen-
7