*9
cierpliwie o przedstawianych korzyściach mowy i niejeden, może pobudzony tą wymową, poświęcił parę franków dla kupienia tak zalecanego dzieła.*
3 maja, Obchodziliśmy rocznicę dnia tak pamiętnego w dziejach polskich, tak drogiego Polokom, stokroć szczęśliwsi od współziomków naszych, którzy gnębieni jarzmem przemocy, przypominając swych przodków sławę, cieszą się w niedoli wsp^nnienicm przeszłości i nadzieją chwil pomyślniejszych. Po mszy śpiewanej kolega Ulrich11, pporucznik z artylerii, miał mowę. a mała zabawa wspólnie z żołnierzami wieczorem zakończyła dzień pamiętny wśród patriotycznych śpiewów.
’,> moja W pici wszą niedziele maja Francuzi obchodzą początek maja. chociaż w każdej prowincji odmiennie. W Langwedocja zasadzają drzewo po ulicach, na którym zawieszone jest kilka butelek wina. kilka bułek, królik i tym podobne przedmioty żywności z napisem: V i we la no ciele de la treiile1 W pierwszą także niedzielę maja zasadzają za miastem krzyż, który Penitent? Blancs niosą przez całe miasto boso. Procesje u Francuzów odbywają się z wielką ceremonią, nasamprzód za-; ynają parami małe dzicwczątka. później kobiety niosą obraz Panny Marii, nareszcie Penitents Blancs, księża i towarzyszący mieszkańcy, wszyscy parami. Po zasadzeniu krzyża jeden z księży miał mowę, a po jej zakończeniu wykrzyknął: Pice la
7 maja. Stół tak wychwalony Francuzów, nie wiem. czy może przypaść cudzoziemcowi tak bardzo do smaku, gdyż nam. polakom, wcale się nie podoba. Zupa jest powszechnie z bulką. niekiedy z ryżem lub z makaronem, ale będąc bez kor/eni zbyt jent słodka i nie ma tego cokolwiek ostrego smaku jak w Polsce, Ubożsi pospolicie gotują zupę gęsto, przez co je-
’ li Irif b I/f'Ofj < 1*1 J IHM5), pofU, tlumact, ciKnieli Tw. Iłfm, PtfhikJftf*,
•' Si^h Umirtyiiwo winnej latorośli!