334 Aleksan^
umysłu i da się uchwycić przy pomocy pięciu zmysłów ^ tylko nadzieję; w reszcie miłość zawiera się w akcie re£y:jjv I z podmiotowości oraz w intencjonalnej gotowości wypełnieniI nów Opatrzności, nawet wbrew własnej woli. H». |
Małym bohaterom Świata podarowana została w niedostępna Tomaszowi: poparta autorytetem rodziców — kto** ■ nieobecność on mocno odczuwał — świadomość pełni i senso^5'' ści istnienia oraz poczucie wewnętrznej identyfikacji z światem, bez porażek wiecznie rozdartego umysłu. Lecz te rj* dy ostają się tylko w kręgu przestrzeni znajomej, oswojonej, a?' chodząc do lasu, czytelnego symbolu zła gnieżdżącego się w J' czającym świecie, dzieci tracą kierunek i gwarancję bezpieęJ?" stwa. Las jest ciemny, bezgraniczny, pełen zasadzek, a wy^ wadzić zeń może jedynie prześwitujący w górze blask słońca' f bardzo znamienne przeciwstawienie ciemności i światła, które jJ przestrzenią ptaków — bytów podniebnych! Ku jasności ojej* skieruje zbłąkanych. Po Trwodze zagubienia Odnalezienie stauo^ w skazanie ocalającego celu: po opuszczeniu kręgu dzieciństwa dokąd nie ma już powrotu, opuszczeniu ojca i matki, przez wuj. gi świat należy dążyć ku transcendencji. Słońce, przejrzysty znal Absolutu, który roztacza opiekę nad światem — jest demiurgiem oraz aksjologicznym fundamentem wszechrzeczy. Zatem artysta który chce powtórzyć gest Boskiego stworzenia, nie powinien od-dawać się mistycznym uniesieniom:
Kto chce malować świat w barwnej postaci,
Niechaj nie patrzy nigdy prosto w słońce.
Bo pamięć rzeczy, które widział, straci,
Obecność Bóstwa, czy transcendentnego ładu, odnajdzie się natomiast — poucza Miłosz — w przywróceniu zaufania doświadczeniom elementarny.m i w pokornym skłonieniu się ku rzeczom oraz przyrodzie, która zachowała w sobie niezatarte ślady nadprzyrodzonej kreacji:
Niechaj przyklęknie, t^arz ku trawie schyli I patrzy w promień od ziemi odbity.
Tam znajdzie wszystko, cośmy porzucili:
Gwiazdy i róże, i zmierzchy, i świty.
(Ibidem)