Świadomość wtedy „milczy” i może nie ma jej, ja* ducha bez ciała. Jest to po prostu przestrzeń, o którel poeta nic nie wie i nie zadaje na ten temat niewłaści-l wych pytań. Łatwo odgadnąć bliskość tej postawy nici którym współczesnym kierunkom filozoficznym.
Widzę tę estetykę i tę świadomość jako nakierowana na możliwie bezpośrednią, empiryczną rejestrację życia i takiegoż w nim udziału. A jednocześnie jako świadomość wątpiącą, antymitologizującą, stroniącą od zało-żonych struktur. Ucieczka od mitologii jest, jak windo-1 mo, dążeniem, nie możliwością.
Czas jednak powrócić do naszego koła. Otóż za liry- I ką, którą określiliśmy w pewnym, szczególnym sensie, I jako lirykę okolicznościową i okazjonalną, „rzecżywi- I stą”, gdyż odwołującą się do porządku rzeczywistych wydarzeń — następuje liryka, która eliminuje, że się I tak wyrażę, wydarzenia mniej znane, lokalnie histo- I ryczne, małe dramaty rzeczywistego pościgu żuka za I biedronką. Odwołuje się do zdarzeń bardziej powszecb- I nych, coraz bardziej uniwersalnych. Pozornie jest ,to I droga do coraz bardziej sprawdzalnego, a jednocześni' powszechnego, uniwersalnego, a więc bardziej realistycznego kodu, powtarzam, pozornie sprawdzalnego, gdyż w końcu dochodzimy do uniwersalizmu liryki! ludowej. Sytuacje są powszechne, ale i całkowicie wymienne, można podłożyć pod nie rozmaite treści szczegółowe i wyobrażenia. Etnografowie piszą bez ogródek o symbolizmie pieśni ludowej „datującym się od tysiącleci”. „Na kamieniu kamień, na kamieniu kamień, a na tym kamieniu jeszcze jeden kamień.” Co Jest kamieniem? Do tej szkatułki pasują wszystkie klucze, wszystko może się w niej znajdować. Czyż to więc w pewnym sensie nie to samo, co możemy sobie wyobrazić w zamkniętej szkatułce sonetu Nćrvala? Oto i zamknięcie koła.
Trudność, o której pisze Ważyk, ucieczki od myślenia symbolicznego, choćby to była nawet z nim polemika, wyjaśnia się może w takim widzeniu, jakie proponuje Cassirer, określając człowieka jako „producenta symboli”, czy Eliade, nazywając go „homo symbolicus". C. Lćvi-Strauss określa jako cechę specyficznie ludzką język, czyli „zdolność myślenia symbolicznego”. Więc pozycja antysymboliczna jest to może tylko zajęcie pewnego odcinka na krzywej ciągłej i zamykającej się. Nic znaczy to zresztą, aby problematyka była pozorna. Na określonym, historycznym etapie dziejów liryki ten antysyraboljstyczny odcinek. przypadł, może w szczególnym stopniuh liryce typu "foihistycznego. Takiej liryce^ które! strukturą nie zamyka się w ramach utworu, ale bardziej niż w innych poetykach wychodzi ku otacza jącpj rzeczywistc^ci^ tłumaczy się w powiązaniu z nią i stara się tworzyć z nią jedność.
czerwiec 1065