widzieć zła w tym, że upadek pierwszej przechodzi drogą naturalną na drugą i że zasługa następnej staje się naturalną własnością poprzedniej. Przeciwnie, odnosimy wrażenie, że zgadza się to najzupełniej z przyzwoitością i porządkiem. Czy jest w tym coś niesłusznego, jeżeli Stwórca w ten także sposób chciał pokazać godność duszy, która do tego stopnia przewyższa stworzenia cielesne, że poziom, do jakiego spadła jedna dusza, może być punktem wyjścia dla drugiej duszy? Niewiedza i trudności, w które tamta dusza popadła przez grzech, słusznie nazywają się karą, ponieważ dusza przedtem była lepsza. Jeżeli zaś dusza nie tylko przed grzechem, ale od samego początku swojego istnienia jest taka, jaką inna stała się po życiu grzesznym, posiada niemałe dobro, za które powinna dziękować swojemu Stworzycielowi. Nawet ten jej stan początkowy w chwili narodzin jest doskonalszy od nie wiem jak doskonałego ciała. Bo niemałe to dobro, że jest duszą i już swą duchową naturą przewyższa wszelkie ciało; ale do tego jeszcze może przy pomocy Stwórcy udoskonalić samą siebie, może przez pobożność i gorliwy wysiłek dojść do posiadania wszystkich cnót, dzięki którym uwolni się od dręczących ją trudności i zaślepiającej niewiedzy. Wobec tego niewiedza i trudności nie są dla dusz w chwili ich
fulianum 5. 17: Contra lullanum opus Imperf. 2. 17®: Retractationes 1, 1. 1). Lift <fo św. H:e'on!ma wskazu te. te Augustyn skłaniał się do przyjęcia indywidualnego stwo-'onln każdej dus'y. nie przylocie tego stanowiska uniemożliwiała mu trudność płynąca z założenia grzechu pierworodnego (Jeżeli dusze aa stwarzane oddzielnie, dlaczego są odpowiedzialne za grzech A*a-miT). W niniejszym dialogu Augustyn rozpatruje ten problem pod k«t*m uao*-awiedliwienfa Boga z zarzutów wynlkaiocych z niewiedzy I trudno*'*!, któ~e obławiała się w duszy ludzkiet (obiekcje te wykorzystują manichejczycy. por. C. uoyer. dz. cyt. 245). Jeśli niżej Augustyn zdaie a’ę > svmr>alyzówać z fn',u'*tonizmem z duhowym, to
dlateeo te — po pierwsze — rozwiązanie takie opiera alę na zapadzie duchowości duszy, oo drugie — poclaga w nim rozwiązanie tmdnoś-t. która naibard-dci dręczyła umysł Augustyna, mianowicie, w łąki sposób przechodzi dziedzictwo grzechu pierwo-odnego na potomków Adama Trudności i te zdała sic znikać. 1eśU sle przyjmie, że dziecię leat nie tylko k-ś-ią z kości 1 krwią z krwi rodziców, lecz także duszą z Ich duszy (por. E. Bulanda. Pogląd A w. Augustyna na mmtsmnsynhoię. prreoiąd Tcnioot-zny 1930 463 ns.). Trzeba Jednak zaznaczyć, te I kreacjonlzm (czyli pogląd. te Póg bezpośrednio atwarza każdą poszczególna dusze) dnie się obronie przed zarzutem rzekomej niesprawiedliwości Boga. ponieważ: l) dusza, choć nie wolna od pewnych a»aboś-ł. przewyższa swą godnością cia»o. 2) dusze potomków Adama na skutek dziedzictwa po grzesznym rodzeni nie zaznały d«'ów pozaprzyrodzonych. (które to dary chroni*y przed niewiedza 1 trudnością) 1 z tego powodu nie utraciły ich. a mimo to mogą ■•• z pomocą Stwórcy udoskonalić 1 uchronić •przed niewiedzą I trudnością. Dusze przychodzące m świst posiadają światło naturalne, przy pomocy którego mogą poznać wartość mądrości 1 pokoju. Kto nie pozbywa alę tego 210 stanu gorszego, ten aaro Jest winien.