i zabił trzech synów Eurysteusza. Dzeus zabronił mu zabić jego samego, gdyż dałoby to zły przykład innym wyzwolonym niewolnikom. Bożek rzeczny Achełoos wyzwał Heraklesa do walki, ale tyle mu z tego przyszło, że stracił jeden ze swych rogów. Również Ares, który z Heraklesem walczył, wrócił kuśtykając na Olimp.
Pewnego dnia centaur imieniem Nessos zaofiarował się, że przeniesie Dejanirę, żonę Heraklesa, na drugi brzeg wezbranej powodzią rzeki. Herakles zapłacił mu, ile żądał, ale Nessos po przebyciu rzeki pogalopował w głąb lądu z Dejanirą w ramionach. Herakles trafił Ncssosa z półmilowej odległości strzałą zatrutą krwią Hydry. Umierający Nessos szepnął do Dejaniry:
— Ziej trochę mojej krwi do tego dzbanuszka z oliwą. A jeśli kiedykolwiek Herakles pokocha inną kobietę bardziej niż ciebie, użyj tego czarodziejskiego płynu. Moja krew zmiesza się z oliwą i nigdy nie wyschnie. Namaść nią koszulę Heraklesa! To go na pewno powstrzyma od niewierności! Żegnaj na wieki!
Dejanira usłuchała rady Ncssosa.
Herakles, jeszcze kiedy był niewolnikiem Eurysteusza, brał udział w zawodach łuczniczych urządzonych przez Eurytosa, króla Ojchalii, w których pierwszą nagrodą była jego córka Jole. Eurytos przechwalał się, że jest najlepszym łucznikiem w Grecji, i gdy przegrał z Heraklesem, wpadł w złość i zaczął krzyczeć:
— Moja córka jest księżniczką! Nie oddam jej jakiemuś tam niewolnikowi! Cale te zawody są nieważne!
Przypominając sobie po kilku latach tę zniewagę. Herakles wtargnął do Ojchalii, zabił Eurytosa, porwał Jole oraz jej dwie siostry i kazał im szorować podłogi i gotować. Dejanira bała się, że Herakles może pokochać Jole, która była bardzo piękna. Toteż gdy przysłał do domu swego gońca prosząc, aby mu wręczyła najlepszą z jego haftowanych koszul, tak pomyślała:
„Na pewno chce ją mieć na sobie, gdy będzie się z Jole żenił”. Posmarowała krwią Nessosa czerwoną koronkę koszuli, żeby nic nie było znać, i dała ją gońcowi.
Rzecz się jednak miała inaczej: Herakles chciał się wystroić w tę koszulę na uroczystość złożenia Dzeusowi dziękczynnej ofiary za zdobycie Ojchalii. Włożył ją na siebie i właśnie gdy rozlewał wino na ofiarnym ołtarzu, poczuł nagle ból na całym ciele,
zupełnie jakby go gryzły skorpiony. Gorąco jego ciała rozpuściło trującą krew Hydry w krwi Nessosa. Zaczął krzyczeć, ryczeć, wrzeszczeć, kopnął ołtarz i szarpał koszulę, by ją z siebie zerwać; lecz wraz z nią odrywał wielkie płaty własnego ciała. Jego krew syczała mieszając się z trucizną. Wskoczył do strumienia; jad palił go bardziej jeszcze niż przedtem. Herakles zrozumiał, że jego los został przesądzony.
Rwącym się głosem błagał swych przyjaciół:
— Zanieście mnie na górę Ojte i zbudujcie stos z drzewa dębowego i oliwnego 1
Płacząc, usłuchali go. Herakles wszedł na szczyt stosu i spoczął na lwiej skórze, kładąc pod głowę maczugę. Kazał się spalić; żar ognia był dla niego łagodniejszy niż wytoczony z Hydry jad.
Dzeus był dumny ze swego dzielnego syna. Oświadczył olimpijskim bogom:
— Herakles zostanie naszym odźwiernym i pojmie moją córkę Hebe, Boginię Młodości. A jeśli ktoś się temu sprzeciwi, zacznę ciskać gromy 1 Powstań, szlachetny duchu Heraklesa! Witaj na Olimpie 1
Dzeus miał tak srogą minę, że Hera nie śmiała odezwać się słowem. Nieśmiertelna dusza Heraklesa zsunęła się z chmury i Atena przedstawiła go innym bogom. Tylko Ares odwrócił się zrazu plecami, lecz gdy Demeter powiedziała, żeby nie robił z siebie głupca, również i on uścisnął Heraklesowi dłoń; zrobił to jednak niezbyt uprzejmie.
Dejanira usłyszawszy, że przyczyniła się do śmierci Heraklesa, chwyciła miecz i przebiła się nim.