— Zabierz mnie ze sobą — powiedziała.
Ale na tym sprawa się nie skończyła.
Gdy Alkesds przybyła do Tartaru, z pałacu wyszła Persefona, aby ją powitać.
— Niech pani zaraz wraca do domu! — powiedziała. — Nie dopuszczę, by tak piękne kobiety umierały za swych egoistycznych mężów.
— Ałc król Hades nie pozwoli mi odejść, skoro już tu jestem.
— Ja to z nim załatwię! Niech pani ucieka tymi bocznymi schodami.
Alkesds wróciła do swych dzieci, które przybiegły i mocno się do niej przytuliły.
Hades, po gwałtownej sprzeczce z Persefoną, zjawił się osobiście u drzwi Admcta, chcąc zabrać Alkesds z powrotem do Tarta-ni. lecz Apollo zawezwał z Olimpu Heraklesa, aby ją chronił.
— Czy nie lepiej by jednak było, kochanie, gdybyś usłuchała rozkazu Hadcsa? — Admer pytał nerwowo żonę.
—■ Zostaniesz tutaj, królowo Alkesds 1 — huknął Herakles.
Admet, idąc za radą Apolla, złożył Hadesowi ofiarę ze świni.
— świńska dusza może zastąpi moją — mamrotał przy tym załamującym się głosem.
Hadesowi nie bardzo się podobała ta zamiana, ale zląkł się maczugi Heraklesa. Odszedł więc, mrucząc:
— Dobrze, niech już będzie. Zgadzam się na tę świńską duszę. Twoja niewiele więcej warta, Admecie! Co za podły tchórz! Chciał, żeby jego starzy rodzice za niego umarli!
— Co sprawiło, że wypiłaś tę truciznę, księżniczko Alkesds? — zapytał Herakles.
— Zrobiłam to dla moich dzieci —— odparła. — Gdyby Admet umarł, wuj zamordowałby je, aby pochwycić po nim tron.
— To wyjaśnia wszystko — rzekł Herakles.