— Są brudni i nudni! — mówią wyrocznie w rzeczach artystycznego smaku.” (Kroniki IX, 61).
Dlatego z takim zainteresowaniem powitał Prus wydaną z początkiem 1884 r. pierwszą serię nowel Adolfa Dygasińskiego, zawierającą opowiadania: Wilk, psy i ludzie, Za krowę i Co się dzieje w gniazdach. Zamierzał nawet napisać o nich recenzję do petersburskiego „Kraju”. „Znakomite to są rzeczy” — pisał w liście do redaktora Piltza 3 lutego 1884 r.
Placówka miała sięgnąć w głąb bytowania chłopskiej ! zagrody, jedne^z wielu, która wszakże „była odręb-1 n y m światem, który przechodził różne fazy i posiadał własną historię”.
-— Celowo jakby usytuował autor Ślimakową zagrodę na osobności, ale bardzo konkretnie w uporządkowanym topograficznie krajobrazie wiejskim. „Jest to posiadłość jak pustelnia: do wsi z niej daleko, a jeszcze dalej do" dworu”. Zagroda tworzy zamknięty czworobok: chata, stajnie z oborą i chlewikiem, stodoła i szopa na wozy. Na tej w czworobok zamkniętej przestrzeni mieszka społeczność zagrody: Ślimak z żoną i dwoma synami, służąca Magda, parobek Owczarz, jak też „dobytek” — krowy, konie i „żółty pies” Burek. Wszystko to tworzy jeden organizm rządzący się własnymi prawami, przede wszystkim prawem utrzymania bytu.
Skupienie uwagi na jednej zagrodzie było wyrazem tendencji pojawiających się wówczas w nauce, publicystyce i literaturze. Naukowym opisem chłopskiej zagrody i jej zabudowań zajmowali się wtedy autorzy uczonych rozpraw w „Pamiętniku Fizjologicznym”. Specyficzne słownictwo gwarowe, zebrane i zasłyszane w jednej typowej zagrodzie na ziemi kieleckiej, opisywał i anlizował Adolf Dygasiński we wspomnianym już szkicu Chłopska zagroda. Ten sam autor w opowiadaniu Co się dzieje w gniazdach, jednym z tych, które Prus uznał za „znakomite rzaczy”, ilustrując maksymę „gniazda giną, ziemia p>ozostaje”, ukazał życie, zagładę i odbudowę, trzech gniazd znajdujących się w obrębie i najbliższym sąsiedztwie wybranej zagrody dalewickiej, należącej do Walentego; Makosza. Warto tu zauważyć, że i ta chłopska zagroda, przedmiot „studium” naturalistycznego, została topograficznie wyodrębniona z wiejskiej zabudowy Dalewic: „Ze trzydzieści chat ciągnie się rzędem wzdłuż drogi (...] Tylne części chat zwracają się ku rzeczułce, która płynie dołem poza sadami i poza ogrodami warzywnymi. Jedna chata wybiegła nieco z szeregu chat innych: stoi na wzgórzu wyższym, ogrodem i sadem styka się z olszynami i wiklem gęstym C..J Jest to piękna, choć skromna, zagroda Walentego Makosza.” *
Niby preparat na stole obserwacyjnym zostaje położona wybrana, świadomie wyodrębniona zagroda, by stać się przedmiotem powieściowego ,.studium”. Łatwiej w niej zanalizować i ukazać cechy typowe jej mieszkańców oraz jej wyjątkowe dzieje’.
„Wyjątkowe”, wyodrębnione położenie Ślimakowej zagrody w konkretnie zarysowanym krajobrazie doliny rzeki Białki, wzgórz, pagórków i wąwozów nie jest jednak łatwe do usytuowania na mapie. Wieś i okolica leżą „gdzieś” w Królestwie Polskim, między Wisłą a Bugiem. Informacje Oktawii Żeromskiej wskazują na okolice Nałęczowa i drogi wiodącej stamtąd w kierunku Lublina. Ale wskazują one tylko na teren, w którym gromadził autor obserwacje i zbierał materiały. Nazwy miejscowe użyte w tekście ograniczył do minimum: rzeka Białka, jakich wiele w Polsce, niedaleka Wólka (ot, typowa i bardzo częsta w różnych zestawieniach nazwa wsi), skąd prawdopodobnie przyjeżdżają koloniści. Jedynie z ust Maćka Owczarza dowiadujemy się, że niegdyś służył w Krzeszowie, a więc na samym południowym krańcu ówczesnej guberni lubelskiej w pobliżu granicy z Galicją. Ale to szczegół zupełnie obojętny. iWieś i zagroda Ślimaka to po prostu jedna z wielu w ówczesnej 'Kongresówce.
Życie ludzi tutejszych ma wszelkie cechy bytowania przeciętnego wieśniaka tamtych czasów. Uregulowane upły-
» A. Dygasiński, Pisma wybrane, t. 8, Warszawa 1950 s. 10.
21