Są tacy, którzy mówią o «miękkim sercu», albo powiadają, że studenci to ludzie dorośli i niech sobie sami radzą. Zapewne. Cóż ma jednak dorosłość wspólnego z naszą ludzką potrzebą szukania pomocy w drugim?
Ale - pytam - nie obawia się Pani. że wśród tych prawdziwie potrzebujących znajdą się i cwaniacy, kombinatorzy?
- Nie. Czasami i tacy się trafiają. Zresztą... nawet prawo zna taką zasadę: «lepiej uniewinnić dziesięciu winnych, niż skazać jednego niewinnego#. Pedagogika dobrze wie, ile w tym mądrości ludzkiego doświadczenia.”
Troska o innych towarzyszyła Jej przez całe życie. Wszelkie poczynania miały na względzie godność młodzieży i jej dobro. Docent Długoszo-wa posiadała wyjątkowy dar niesienia bezinteresownej pomocy potrzebującym. Do końca swych dni - nawet będąc w Szpitalu im. J. Dietla w Krakowie, sama walcząc z ciężką chorobą -udzielała porad, konsultacji odwiedzającym ją magistrantom.
Za swoją rzetelną pracę i działalność spo-teczną była wielokrotnie wyróżniana i nagradzana - między innymi otrzymała dwukrotnie nagrody ministra nauki, szkolnictwa wyższego i techniki. Posiadała także liczne odznaczenia, a wśród nich m in.: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (1983), Medal Komisji Edukacji Narodowej (1980).
Docent Długoszowej leżało na sercu dokształcanie czynnych nauczycieli, szczególną opieką
otaczała słuchaczy pracujących i uczących się na studiach wieczorowych i zaocznych WSP w Krakowie. Była przykładem życzliwego nauczyciela akademickiego, pełnego serca i empatii pedagoga i wychowawcy licznej rzeszy studentów.
Autorki miały zaszczyt poznać ją w czasie kilkunastoletniej współpracy w Instytucie Nauk Pedagogicznych w WSP w Krakowie. Uczelnia krakowska - kształcąca nauczycieli WSP - poniosła niepowetowaną stratę, gdy 15 czerwca 1992 r. Janina Długoszowa odeszła na zawsze z grona nauczycieli akademickich.
Wiele miejsca zajęłoby opisanie jej działalności i zasług w dziedzinie kształcenia kadr pedagogicznych. Współpracownicy i studenci mieli niejedną okazję, by podziwiać ją jako skromnego, pogodnego mimo choroby człowieka, wspaniałego przyjaciela, wzorowego nauczyciela, życzliwego kierownika. Wielką wdzięczność i ogromny szacunek żywią wobec niej wszyscy, którzy mieli szczęście się z nią spotkać bądź w czasie studiów, bądź w pracy zawodowej, bowiem była przykładem człowieka uczciwego, wrażliwego na ludzkie potrzeby. Była rzecznikiem tych, dla których edukacja przyszłych i czynnych nauczycieli oraz godność człowieka były szczególnie bliskie.
Docent Janina Długoszowa na zawsze pozostanie w pamięci tych, którym dane było ją spotkać.
Konspekt nr 1/2006 (25)