RYBAK IDEI*
Asnyk, rybak idei, zapatrzony w głębie...
Uiriam
Nie wszystko błyszczy, co jest złotem. Własnością najszlachetniejszego metalu jest promieniowanie łagodne.
Nietzsche
Asnyka nie trzeba reklamować, polecać, wmawiać czytelnikom. Należał on i należy wciąż jeszcze do najpopularniejszych naszych poetów. Popularność nie jest, oczywiście, rozstrzygającym dowodem wielkości, a w oczach szczególnie wytwornej i wyrafinowanej odmiany pięknoduchów liczy się nawet artyście na minus. Sam wszakże fakt zyskania rozległej i trwałej popularności jest wydarzeniem nie tylko literackim, ale i kulturowym godnym uwagi. Tym bardziej godnym, że opinie naszych literatu-roznawców co do znaczenia i rangi osiągnięć pisarskich autora Nad głąbiami ciągle pozostają rozbieżne, dalekie od jakiejkolwiek stabilizacji. W-swoich o nim rozważaniach Julian Krzyżanowski pisze: „Wprawdzie K. Wóycic-ki [chodzi o książkę Asnyk wśród prądów epoki — przyp. S. L.J pracowicie ustalił dzieje popularności Asnyka u współczesnych poecie pokoleń, ale już same pogłosy, przez studium to wywołane, dowiodły, ile w dziedzinie tej pozostało do zrobienia. Wyniki zaś dzisiejszej naszej wiedzy o twórcy Albumu pieśni są raczej nikłe, by nie rzec żałosne. Wahają się między biegunami tak od siebie odległymi, jak pasowanie poety na «wieszcza», co wedle naszych nawyków stanowi najwyższą klasę w hierarchii wartości literackich, a nieuzasadnione lekceważenie, mi- • mochodero zaznaczane, ilekroć dzisiejsza publicystyka literacka o sprawy te potrąca.”1
> J. Krzyżanowski: Adam Asnyk, poeta czasów niepoetyckich w: W kręgu wielkich realistów, Kraków 1962, s. 247.
V