XXXII ł I KftA&WWSiU. Vf4AA SąSM
w hiittordąym fommue, czyli iiwomiiia dllffci mufci aa v% > waikiuł poziomie, jest trzymanie się , prawdy dzivjv **«/. taftejej mówiąc, znalazł poiwiantoie wieloletni skipsrywwe pisarski, aby komponować powieść Historyczną prawie nr całości złożoną z przekazów aufen-
Let» peprantząHfC -Storą kińł zaznaczyły sią jednak również innymi oaiąpaiąciami Kraszewskiego w zakresie pentaruną prozy hjstpryi nimj. Chodzi tu o szereg utwo-rów, ppspocaąrych pisanym już w roku 1865 Pamiętnikiem Mroczka, praca Soakgwdę (1870), Ewunię (1871), Papiery po Gi-mcz i 1872), Os tamie chwile księcia wojewody (1875). W utworach tych pisarz rezygnuje z beietryzacji zdarzeń czy procesu dasjowepo na podstaw ie zapisów dokumcmamych, a dupa tią aa mdyszanych lub też w inny sposób przez tradycję pokazywanych opowiadaniach o sprawach czy ludziach z aa^ncw widkaj historii, kładzie nacisk na oe kawą relacją o przy pudach i awanturach, dowodząc przy tym, jak znakomsoe operuje sztuką narracji i kreowania I narratorów Ihnaockut z pełną chyba i wiadomością posługuje a| chwytami gawądowymi, w całkowicie jednak odmie i mych celach „ideowych", jeśłi się tak można wyrazić bo ar chodzi mu o pochwalą świata sarmackiego, ale o afekty kmoryayonc, a nawet satyryczne.
Zatem rozpoczynając swój cykl powieści historycznych, ilustrujących aarodowc dzieje, osiągnął Kraszewski pełną dojrzałość «ty«yczaą zarówno w twym .sztandarowym’ ’, chciałoby dą powiedzieć, gatunku historycznej prozy powieściowej, jak t w zasadzie z pozoru bezpretensjonalnych, zaś w istocie dużym kunsztem nanatoraktm ią odznaczających opowiada i powieści z życia „domowego" szlachty
xvn LX\HLw.
Dwudzielność tych osiągnięć jest tylko pozorna, bo przecież tak umiejętność budowania rozległych kompozycji kronikarskich z materiałów źródłowych, jak i sztuka interesującego opowiadania, zresztą zdarzeń i czynów ludzkich bynajmniej nie wymyślonych, ale zaczerpniętych z tradycji ustnej, notującej autentyczne wypadki - oba te elementy powieśćiopisarskiego kunsztu uzupełniają sią wzajemnie i w harmonijnym współdziałaniu mogą dać i dawały rzeczywiście w historycznych powieściach Kraszewskiego rezultaty na dobrym poziomie—choćby wspomniana trylogia saska, czy też Historia o Janoszu Korczaku (1875) lub Starosta warszawski (1877).
Olóz przystępując do pisania Starej baśni stawał Kraszewski przed trudnym zadaniem. Sprawdzona przez txy-_ iugtę saską koncepcja powieści dokumcniaznq nie przysuń ała wyraźnie do tematu Basa źródłowa „była zniko-. ma, sprowadzała sią do zanotowanych przez^ naszych ^ kronikarzy' legendarnych podań o Popiciu, pożartym przez • myszy, o Piaście kołodzieju* bartniku, o Krakusie, Wan- -dzie, o Lechu i dwunastu wpjew odach. Fi mit znał -jak ó tym już w rozdziale (pisano^— krytyczny„ stosunek historiografii i literatury naszego oświecenia do tych legend prahistorycznych, znał niewątpliwie opozycyjną w stosunku do oświeceniowej krytyki twórczość poetycką Woronicza, panował nad całym późniejszym dorobkiem naszej historiografii, dotyczącym początków narodu i państwa, przede wszy stkim jeśli chodzi o tw órczość Lelewela i Szajnochy.
Równocześnie oddziaływała na jego stosunek do świata wczesnohistorycznych legend tradycja literatury romantycznej, tak chętnie i z tak znaczącymi rezultatami artystycznymi wykorzystująca zasoby na pół baśniowych Jo-