I YY
I YY
UCII
DZIEJE SŁAWY
nagle, jeżeli Bóg nam sprzyja, uczuwamy, że wszystko się odmienia, że życie staj® się pełniejszym... [...] ta czczość j£kaś, która mi prace moje i dumania obrzydzała, zniknęła... Widzę, że mnie Bóg nie zapomniał w niebie*8.
U
-si
k
si
P>
Di
i
P<
zv
sk
sa:
Zanim ukazały się pierwsze recenzje, rzecz szeroko była poruszana — sądząc z zachowanych listów — w korespondencji emigrantów. Zrozumiała uraza poetów „katolickiej szkoły” szła w parze z docenieniem — wreszcie! — wielkiej miary talentu Słowackiego. Oto próbki stylu tych prywatnie wyrażanych opinii. Józef Bohdan Zaleski:
Ogromna fantazja, a serca ani źdźbła. [...] został od razu znamienitym pisarzem, wątpię czy poetą? Wierszowanie niesłychanie świetne i żwawe. Oktawy jego lepsze niż samego Ariosta. Język giętki, czysty, ale brakuje mu jakiejś' woni poetyckiej, którą daje serce, tego samego co Ariostowi. Nienawiść — jego muza, a ja brzydkie Bogiem1.
Stefan Witwicki:
sta jest to pierwsze z dzieł Słowackiego, którem mógł doczytać, jest tam ja i talent, i także coś czysto wariackiego; boję się, żeby poematu tego nie kończył po prostu w szpitalu wariatów. [...] szczególny chłopiec, próżność | prawdziwie półwariata2.
Lucjan Siemieński:
I
I wszędzie rymowanie cudowne, ale ani rzecz nie wzbudziła interesu, ani I charaktery osób uderzyły mię; [...] jakie zarozumienie śmieszne, jaki gniew! — Płód ten trąci wielką negacją poezji61.
s. 143.
Publikowane wtedy recenzje okazują nie złą wolę nawet, lecz zupełną bezradność krytyki wobec dzieła, które wystrzeliło wysoko ponad przyjęte konwencje i miary. Całkiem zrozumiałe są złośliwe komentarze w pierwszej recenzji Beniowskiego, autorstwa Jana Koźmiana, a opublikowanej w „Dzienniku Narodowym”, kontynuującym tradycje „Młodej Polski”, najzjadliwiej w poemacie potraktowanej. Podkreślał kunszt poety; w ujęciu Koźmiana to jednak Jałowość natchnienia przy znakomitej poetyckiej organizacji”, obok łatwości „wierszowania” w budowie strof „widać wielkie lenistwo, niejedna dobrze się zaczyna, puszczamy się z nią i myślą, i głosem, aż tu w połowie urywa się bieg harmonii, idea nawet zwichnięta nie domierza kresu”. Naśladownictwo, brak idei, chaos kompozycji, i fatalna osobowość autora: „Sceptycyzm, niepokój wewnętrzny to są dwa zgubne w Słowackim żywioły; w jego duszy wszystko stoi zrujnowane i. nagie”
Koźmian napisał recenzję złośliwą i polemiczną; ale sam jej rozmiar wskazywał rangę dzieła. Musiał docenić to Słowacki, jeśli, jak zanotował Goszczyński, „cieszył się nawet, bo widzi w niej ton przyzwoitszy względem niego i przypisuje to strachowi, jakiego napędził krytykom przez swój poemat”3.
Dwaj inni recenzenci — Leonard Rettel, a przede wszystkim Władysław Jabłonowski — nie kryli potężnego wrażenia, jakie wywarł na nich Beniowski. Pisali o wielkim talencie autora, dyskutowali polemiki, odwołując się do biografii autora współczuli goryczy, zachwycali się świetnym kunsztem. Lecz to, co nadto, umykało ich pojęciu.
Intelektualna świetność poematu nie została zauważona. Nie tylko dlatego, że-współczęsnych najbardziej interesowały aktualności oraz~to, - co wzbudzało grozę świadectwa braku
62 Recenzja opublikowana anonimowo, opatrzona gwiazdkami; „Dziennik Narodowy” z 3 i 10 lipca 1841, nr 14 i 15. Cyt za: Sądy współczesnych, s. 151, 157, 161.
63 List Seweryna Goszczyńskiego do Józefa Bohdana Zaleskiego z 20 lipca 1841,” ibidem, 's7~l 63
i Ust z września (?) 1841, Korespondencja I 464.
1 List do Lucjana Siemieńskiego z 7 czerwca 1841, Sądy współczesnych, s. 142—143.
List do Józefa Bohdana Zaleskiego z 10 czerwca 1841, ibidem,
■■MMMMMM