DSC02931 (4)

DSC02931 (4)



149

lin.-tUiW IV

To Wkulenie pamiętajmy Jednak - Jcat isurussom ochronieniem przód aticmantycżnym, nieludzkim ^ywtóloiHi Dlatego człowiek jęczy w oprcnjl — u przecież, ozu Jo wie błogo w Dwoje j k lnico.

/ «1yj<ło w gromadzie, ludzie czynią wszystko, uby wyko-ozy»UiO do malcwlmum komfort wynikający z protekcjoni-'Ntyc/.nogo charakteru swego wlezienia, a odsunąć od siebie świadomość własnego zniewolenia, nieautentyczności percepcji. Dlatego społeczeństwo tworzy coś w rodzaju ,,wspólnej klatki” utkanej z przeświadczeń powszechnych, z obowiązującej ogólnie ideologii, wyznaczającej semantyko każdego zjawiska, Powstaje coś, co Gombrowicz nazywa „jązykiem tajemnicy”. Proces wychowania, akultura-cj> jednostki polega na uczeniu się tego „języka”, dojrzałość — na internalizacji stereotypów.4 Pamiętnik z okresu dojrzewania ma być więc pozornie historią edukacji młodego człowieka (młodych ludzi), który uczy się „języka tajemnicy". Pozornie — powtarzam — bo przecież Gom-browiczowscy bohaterowie niczego się nie nauczyli. Przeciwnie: jak mogą, tak kompromitują społeczne schematy rozumienia świata, konfrontując je nie z „prawdą", broń

Boże tylko ze schematami konkurencyjnymi, jaskrawię . absurdalnymi z punktu widzenia potocznego zdrowego i rozsądku. Wynikiem tej walki nie jest przeto osiągnięcie I stanu równowagi, nie — narzucenie wiary w jakikolwiek ' nowy stereotyp, ale podważenie, naruszenie tego kom- ; fortu psychicznego, jaki towarzyszy każdemu, kto żyje bez świadomości własnego uwięzienia.

Gombrowicz przedstawia własną wizję „dojrzewania”, które jest przede wszystkim dochodzeniem do świadomości własnej sytuacji. Ta sytuacja jest skomplikowana i nie zawsze przyjemna: człowiek Gombrowiczowskich opowiadań pojmuje i umie jakoś wytłumaczyć tylko fragmenty uniwersum — i tylko na krótką metę, bo wszystko-zmienia się, jest w ciągłym ruchu. Od zewnątrz napiera „obiektywna rzeczywistość”, krzyżują się konkurencyjne wizje świata, od wewnątrz atakuje własna podświadomość — równie tajemnicza, zniekształcająca widzenie. Ilekroć spotykamy w Pamiętniku walkę — zawsze jest to starcie dwu lub więcej stereo ty pów-więzień; skomplikowana czasem gra między bohaterami doprowadza więc w końcu do destrukcji przytulnej enklawy, jaką zwykł sobie człowiek mościć w usćhematyzowanej rzeczywistości. Przejdziemy teraz do opisu działań i strategii, jakie w tym celu zostały uruchomione na poszczególnych poziomach komunikacyjnych opowiadań.

Na początek weźmy poziom gry, nazwanej przeze mnie „sceniczną”. W Tancerzu mecenasa Kraykowskiego i Pamiętniku Stefana Czarnieckiego mamy do czynienia ze stosunkowo prostą strategią. Można mówić o daleko idącym utożsamieniu bohatera głównego z autorem, a zatem bohater walczy z tym, z czym walczył w życiu autor, tzn. z pewnym gatunkiem rodzinnej, społecznej, narodowej mitologii. Przed bohaterem stoi stereotyp — obcy, zagrażający mu, ponieważ hołdują mu wszyscy, a on sam nie może odnaleźć z nim łączności. Stan ten streszcza najlepiej wyjątek z Pamiętnika Stefana Czarnieckiego: „biorąc udział we wszystkim, nie mogłem w niczym wziąć udziału” (B, s. 27). Wspomnienia Tadeusza Kępińskiego świad-

1

Por.: Z. Mltosek, Literatura i stereotypu, Wrocław 1974, a, 183—184. Walter Buckley, pisząc o zastyganiu ludzkiej wiedzy na temat rzeczywistości w schematyczne konstrukcje, tłumaczy to zjawisko jako wynik swoistej defensywy człowieka broniącego się przed natłokiem danych napływających ze świata i nie dających się zasymilować. Stereotyp byłby w tym ujęciu klatką, chroniącą jednostkę i społeczeństwo przed nieludzkim nadmiarem treści świata: „Jest rzeczą dobrze znaną, że im bardziej złożono i wieloznaczne stają się dane pochodzące ze świata zewnętrznego, tym więcej elementów społecznych i psychologicznych obejmuje ich konstrukcja w reprezentacji wewnętrznej i "werbalnej. Nie jest więc dziwne, ie poznanie obejmujące teorie naukowe 1 interpretacje świata ujawnia tendencję do zakrzepnięcia w «mądrość konwencjonalną1 lub w «paradygmaty naukowe1. których zmiana wymaga znacznego nakładu energii i siły twórczej, zarówno społecznej, jak i czysto poznawczej" (W, Buckley. ćpisferoołocriu w ujęciu systemowym, w tomie zbiorowym: Oyłilnu teoria systemów. Tendencje rozwojowe, pod red. G. J. KUra. tłum, C. Berman, Warszawa 1976, s. 195).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CZASOPISMA CHEMICZNE W POLSCE 149 Ad. 6. Chemia rolna to następna grupa czasopism (5) z zakresu chem
page0110 106 nała Karaflę, późniejszego papieża Pawła IV. To tylko jest pewna, że piękną na wstępie
e1b78decc7 Dziękuje Ci za to,że pamiętasz, że jesteś,że nie zapominasz. Dziękuję za przyjaźń.
image011 KOHOUTEKa fai/ure that wasn t Iłtit u § inui mi i    f 4cly łin/W - OOTf IV
CCF20100220020 1) 6 6- ifivt Htu-Or<0L    pyacu proCćfi^ f^iv. tó t*v2™cM,q_ b
to pewnie do mnie! IV* i"To pewnie do mnie" Pomyślało 15 kobiet z bloku
zdjecie0026 28 Stąd i z równości (1.5) wynika, Ze lin -/"T -    1. n— b) jcicli
485 (4) ZAŁĄCZNIK 9OKREŚLANIE WARTOŚCI PŁYWU NA PODSTAWIE TABLIC ATT Ktamplr IV- To find Ihc hcight
1002795I101061096863585323774 n lin Rozdział IV. um~ydM ogrodów jordanowskich: świetlic dworcowych;
DSC02939 (2) ■PPH 156_Rozdział IV sowano na rzecz prezentacji zdarzeń: Paweł „milczy i spełnia” zami
DSC02960 GENEZAPo pierwsze* wczesna NPM to reakcja na problemy finansowe, ponieważ welfareState w ró
DSC02989 ^być sprawdzane przez innych. To prawda, że pojęcie w ten sposób zbudowane nie zawsze pokry

więcej podobnych podstron