Pod nazwą Boga rozumiem pewną substancję nieskończoną, niezależną, o najwyższym rozumie i mocy. która stworzyła mnie samego i wszystko inne, co istnieje, o ile istnieje' 1.
Kartezjusz przyjmuje pojęcie nieskończoności w znaczeniu istotowym, „w czym pod żadnym względem nie ma granic”'*1, określając nim tylko Boga, a dla innych bytów i przedmiotów zastrzega ewentualne miano nieograni-czoności. Jednak idea nieskończoności przestrzennej, o której rozprawiał m.in. Giordano Bruno, także nie jest mu obca, gdy rozważa ogrom wszechświata, który nie ma granic i pozbawiony jest środka. Astronomiczne wielkości autor Rozprawy o metodzie ujmuje w ramach wspomnianej nieograniczonośd, ściślej - nieograniczonej rozciągłości. Ola Kartezjusza „idea nieskończoności jest ideą pozytywną, którą mogę poznać i stąd wiem, że zawiera ona więcej rzeczywistości, niż to co skończone”1*4. Składamy się przecież z tej samej substancji nieskończonej, co Bóg. Poznając siebie, poznajemy i Boga. A przez to i nieskończoność jako substancjalny byt. Ponownie napotykamy krąg her-mencutyczny. Metafizyka więc, a nie matematyka, jak u Galileusza i Newtona, staje się tu narzędziem poznania interesującego nas pojęcia. I to przede wszystkim Kartezj uszowi - jak suponuje Arthur O. Lovejoy - zawdzięczamy most aprobaty dla teorii wielości i nieskończoności w drugiej połowic XVII w XVIII wieku,łl. Kartezjusz był dobrze znany Kantowi, a później filozofom oman tycznym. Jego metafizyczne medytacje musiały więc wpłynąć znacząco
na romantycznych poetów, mimo ich awersji do metody racjonalnej jako jedynie uprawnionej w poznawaniu rzeczywistości;
Podobnie rzecz ma się z rozważaniami Gottfrieda Wilhelma Leibniza (i 646-—1716), autora koncepcji monady jako pierwotnie stworzonej przez Boga niematerialnej i niepodzielnej substancji, z której składa się doskonały harmonijny świat, uporządkowany matematycznie, a przy tym istnieje oczywiście nieskończoność monad126. W rozprawie O podwójnej nieskończoności w naturze Leibniz odwołał się do Pascalowskiego rozróżnienia mikrokosmosu i makro-kosmosu, odnosząc nieskończoność do natury organicznej. To kolejny istotny krok w poszerzaniu granic tego bezgranicznego pojęcia. Podobną postawę -zauważmy - prezentować też będą romantycy:
Gdyby wiedział był [Pascal], że cała materia jest organiczna wszędzie i że jej najmniejsza cząsteczka zawiera w sobie przedstawienia na mocy aktualnego pomniejszenia idącego w nieskończoność, które obejmuje znajdujące się poza nią we wszcchświede aktualne powiększenie idące w nieskończoność — tzn. że każda mała cząsteczka mieści w sobie, na nieskończenie wiele sposobów, żywe zwierciadło wyrażające cały wszechświat nieskończony, który wraz z nią istnieje127.
Wszyscy jesteśmy zanurzeni w nieskończonym wszcchświede. 3
Wszyscy jesteśmy zanurzeni w nieskończonym wszechświecie i każdą drobiną materii żywej do niego należymy-zdaje się przekonywać Leibniz. Zarówno w wymiarze przestrzennym, jak i czasowym, albowiem „istnieje nieskończoność chwil w każdej godzinie czy innej jednostce czasu oraz nieskończoność godzin, lat, wieków, eonów w całej przyszłej wieczności”12*. Romantycy odziedziczą
Zob. F. Coplcston, Historia filozofii, t. IV, s. 300.
G. W. Leibniz, Wyznanie wiary filozofa. Rozprawa metafizyczna. Monadologia. Zasady natury 1 liski oraz inne pisma filozoficzne, przeł. S. Cichowicz, J. Domański, H. Kruczkowski. H Moese, oprać i wstępem poprzedził S. Cichowicz, Warszawa 19%, s. 277.
Tamże.
83
R. Descarrcs, Medytacje o pierwszej filozofii wraz z zarzutami uczonych mężów i odp • wlziami autora; Rozmowa z Burmanem, 1.1, przcł. M. i K. Ajdukiewiczowie, S. świeża wsi; i irszawa r<>;8,s. 59. r*1 Tamże, s. 145.
J. Disse, dz. cyt., s. 202.