W
BOJWIŁ
Ktoś tutaj przy błyskawicach W ognistej ulewy skrach Stoi jak upiorny strach.
** Co to jest? To rotmistrz nasz?
KOSAKOWSKI
Obelgami ział mi skronie.
Piorunami dal mi w twarz.
Przed nim siedział duch mój w łonie, Jako robak w trupie siedzi,
455 Bo głos księdza jak dzwon z miedzi, W który kuła uderzyła,
A twarz jako słońce była,
A w żrennicach mocy sto.
Czy jest tam kto? czy jest tam kto?
Stuka do karczmy.
BOJWIŁ
40 W tej karczmie me ma nikogo,
Tytko żydowska dziewczyna,
A na belce trup rabina.
KOSAKOWSKI
Otwórz! otwórz!
BOJWIŁ Jakąś trwogą
Wskróś przejęty, nie śmiem panie.
I Trup d przed oczyma stanie,
Trup rabina się pokaże.
KOSAKOWSKI
Otwórz! otwórz! Ja d każę!
Niech widokiem tym ohydzę Moje oczy...
BOJWIŁ
W oczach ćmi się
470 Od błyskawic — drzwi nic widzę.
KOSAKOWSKI
Oczy moje jasne, rysie,
W oczy tego Żyda wszczepię,
Na bladości ach je oślepię I na strachu zahartuję.
475 Tysiąc trupów mi się snuje Przed oczyma, widma same!
I ja widmo. — Otwórz bramę!
Choćby ją sam szatan kuł I przed piekłem ją postawił,
480 Szablą ją rozetnę wpół.
Bije we drzwi szablą — i brama się odmyka, ze środka rozepchnięta... w bramie pokazuje się JUDYTA w worku szarym ubrana, z bosymi nogami.
Jakiż mi się szatan zjawił?
JUDYTA
Nu! — Czemu bramę rozbito,
Gdzie ja odprawiam bosiny Po ojcu?
KOSAKOWSKI To ja, Judyto.
JUDYTA
485 Ach... czemu ty taki siny Jak zabójca? oczy w słup?
KOSAKOWSKI
Daj wody, pragnę jak pies.
JUDYTA
Nu — ja ci dam moich łez.
4A3 bosiny — żydowski obrządek po śmierci bliskich osób.