I \.\\ WSTIJP
/Moj orientacji w rzeczach publicznych. W czwartej Mowie o karze :a męzobójstwo podnosił, że tym, którzy mają decydować o losach Rzeczypospolitej, nie wystarczy „umieć gospodarować na własnym zagonie”. Uczeni zaś, którzy najlepiej są przygotowani do pełnienia funkcji państwowych. powinni zdaniem Frycza - nie tylko zasiadać w senacie, lecz również przebywać w najbliższym otoczeniu króla, co stanowiłoby pewnego rodzaju surogat „rządu filozofów”.
N ic więc dziwnego, że O poprawie zawiera wiele myśli o roli i zadaniach nauki i uczonych, które na owe czasy były zdumiewająco śmiałe. Stosunkowo najwięcej znajdziemy ich oczywiście w księdze O szkole, choć już w swoich najwcześniejszych pismach (np. w Mowie Prawdomówcy) akcentował Fry cz konieczność wykorzystania wiedzy ludzi nauki w sprawach państwowych. Wskazując czytelnikom. gdzie należy szukać sposobów uzdrowienia stosunków w państwie, podkreślał, że właśnie szkoły kształcą ludzi w naukach najbardziej potrzebnych do prowadzenia spraw publicznych.
Zarówno w księdze O szkole, jak i w innych księgach swego dzieła podkreślał Frycz wartość nauki. Uważał, że właśnie przy gotowanie naukowe powinno stanowić podstawę przy doborze ludzi, którym powierza się zarówno urzędy św ieckie, jak i funkcje kościelne. Wychodząc z tych założeń Frycz w swojej księdze O Kościele występuje przeciwko mianowaniu na wysokie stanowiska „tępaków i głupców”.
Rola nauki jest - rzecz jasna - tym większa, im'wyższych kwalifikacji wymaga pełnienie danego urzędu. Na pierwszy plan wysunęła się w O poprawie rola uczonych--prawników, a w szczególności członków projektowanego przez Frycza kolegium, którego zadaniem miało być ujednolicenie prawa dla całego państwa. W tej sytuacji dążył Frycz do obsadzenia aparatu władzy w państwie polskim ludźmi fachowymi. Zwłaszcza rola przyznawana elementowi prawniczemu w administracji państwowej zasługuje na podkreślenie, wiązała się ona bowiem z tendencją do wzmocnienia władzy królewskiej, która — opierając się na sprawnym aparacie administracyjnym - byłaby zdolna do przekształcenia państwa stanowego w silną scentralizowaną monarchię. Monarcha bowiem, dzięki uzależnionym od siebie organom mógłby przeprowadzić szereg gruntownych reform wojskowych, skarbowych, oświatowych itp.
Rola Frycza w popularyzowaniu tego rodzaju poglądów w środowisku tzw. „szlacheckiej inteligencji” widoczna jest zwłaszcza tam, gdzie radykalne elementy jego myśli nie ukrywają się przed nami poza zasłoną uświęconych form i gdzie właśnie konserwatyzm bierze on za bezpośredni cel swych ataków. Z tego punktu widzenia, sięgąjąc do samej istoty koncepcji przebudowy państwa i prawa, nietrudno zauważyć, że niemal wszystkie dzieła jego życia są w zasadzie głęboko antykonserwatywne. Z pism Frycza przebija wyraźnie przekonanie, że to, co przestarzałe i bezużyteczne, musi ulec w walce z nowym.
Stąd atakował głównie popularny wśród konserwatywnej szlachty pogląd, że podstawą postępowania jest „obyczaj przodków”, to jest wzorowanie się na tradycją uświęconych zwyczajach, mających pełnić funkcję przewodnika szlacheckiego poczucia dobra i słuszności. Na tradycję ciągle powoływał się obóz egzekucyjny, podkreślając stale, że dąży jedynie do „egzekucji”, czyli przestrzegania w praktyce dawnych praw i przywilejów nadanych przodkom, co miało zjednać poparcie szerokich rzesz szlachty.