Byron bez wątpienia znal filozofię Giordana Bruna oraz tradycje pitago-rejską i ncophuońską. Przerwa rżał je swobodnie w romantycznej wyobraźni, usuwając w dcń problemy racjonalnego poznania. Oczywiście, jego czasy określały się także, co zrozumiałe, wobec bezpośredniej spuścizny myślowej oświecenia, zwłaszcza względem sposobów zgłębiania rzeczywistości poprzez „szkiełko i oko”. Dominujące w „wieku światła" optymistyczne przekonania na temat możliwości poznania naukowego (racjonalistycznego i empirycznego), wzbogacane odkrywaniem nowych miejsc i kultur egzotycznych społeczeństw, współtworzą świecką wiarę (a raczej zadufanie) w nieograniczony postęp cywilizacyjny. I stosunkowo szybko, „począwszy od r. 1780 wielu najbystrzejszym i najwrażliwszym umysłom atmosfera intelektualna oświecenia wydała się zasadniczo nie dostosowana zarówno do bezpośredniego ludzkiego doświadczenia, jak i do podstawowych potrzeb ludzkich"'44, wywołując dość gwałtowną reakcję sprzeciwu oraz zachętę do intensywnych poszukiwań brakującej duchowej podstawy uniwersum. W Sądzie ostatecznym Edwarda Younga, równie popularnym poemacie, co jego sławne Noce, także inspirującym późniejszą poezję romantyczną, odnajdujemy interesujący fragment, w którym angielski poeta opisuje zgodnie z nowoczesną wiedzą ogrom nieskończonego kosmosu, ale z charakterystycznym dla siebie pesymizmem zwraca też uwagę na nie-uchronny jego koniec, jaki nastąpi według zapowiedzi Pisma świętego:
Patrz na porządne kręgów niebieskich szeregi Jak zaczynają, kończą niechybnie swe biegi.
Jak to miejsce ogromne uderza twe oczy,
Gdzie się tysiąc tysięcy gwiazd niebieskich toczy!
Jak cię dziwią tak wielkie dzieła! tak gruntowne!
144 M. H. Abrams, Formy wyobraźni romantycznej, przeł. P. Graff, „Pamiętnik Literat LXIX. 1978, z. 3, s. 104.
M
Jak ich mocne podstawy, wiekami warowne!
Ach, rzekniesz, być nie może słabość ich udziałem:
Dzieło takie powinno zostać wiecznotrwałem.
Nie: przejdzie wszystko, na kształt prędkonikłych cieni,
Albo zginie, jak ziarno dojrzałe w jesieni:
Wszystko spełznie, i ziemia gdzie żyjem swobodnie,
I słońce, i te niebios wspaniałe pochodnie.
Czas zniknie, świat zniszczeje, a po tej odmianie,
Jeden proszek w niezmiernej czczości nie zostanie'4’.
Znamienne, że w latach 1803—1828 Sąd Ostateczny Younga, marnie przetłumaczony przez Franciszka Ksawerego Dmochowskiego, wznawiany był w Polsce trzykrotnie, co nie dziwi, zważywszy ówczesną popularność twórczości
0 charakterze preromantyczno-profetycznym i historiozoficznym (m.in. Nauka nowa Giambattisty Vico, Schyłek i upadek Cesarstwa Rzymskiego Edwarda Gibbona, Rozwalmy, czyli uwagi nad rewolucjami narodów Constantina Fra-nęoisa Volney’a). Obok oczywistych powodów narodowych, można również wskazać i szersze przyczyny zainteresowania mroczną estetyką preromantyczną. Rewolucja francuska, jakobinizm i napoleoński republikanizm wstrząsnęły sumieniami i osłabiły impet oświeceniowego kultu wiedzy. Nie był to jeszcze koniec świata, ale jakby jego fizyczna zapowiedź. Szybko następujące po sobie zdarzenia i procesy społeczne wywołały, czemu nie można się dziwić, gwałtowną reakcję Kościoła. Urząd Nauczycielski odtąd bardzo konsekwentnie
1 z niechęcią odnosić się będzie do wszelkich nowych zjawisk społecznych
5 Sąd ostateczny. Nocy Yunga. Ułomki z Miltona, pizeł. F. K. Dmochowski, Warszawa
l803,S. 17.