16
Tak bez wątpienia, azali człowiek, ten król stworzenia, tak pyszny swem szlachetnem przeznaczeniem, nie bywa w istocie naj-występniejszym? Choćby z najzjadliwszą wystąpiły zwierzęta trucizną, jadem, choćby najczarniejszą zdradziły wiarołomnością, i w tćm przewyższy je człowiek; w swćm szaleństwie okaże się on potworem potworów. Rzecz pewna, ze nie do występnćj napaści, ale do słusznej obrony uzbroiła natura żmije jadowitemi zębami, te bowiem zwierzęta, w braku członków', wskazane na czołganie się po ziemi, potrzebowały tćj straszućj broni, aby szerząc przed sobą trwogę, odpędzały swych licznych napastników. Ale czćmże się złoży człowiek, gdy używając wszelkich dobrodziejstw stworzenia, używając albo raczej nadużywając do woli posług wszystkich zwierząt, zdaje się jeszcze czynić sobie igraszkę z ich boleści; niesprawiedliwie korzysta ze swej wyższości, swój nad niemi mocy, gdy na nich wykonywa swój okrutny przemysł, gdy je żywe dręczy, gdy z nich czyni sobie przedmiot widowiska, gdy się na amfiteatrach okrutnie bawi ich mękami, gdy je ściga dla rozrywki na polowaniu, lub w jatkach męczy? Naszym to nowoczesnym wiekom zachowa-nćm było wyobrażenie, że zwierzęta są nieczułemi machinami, prawdziwemi automatami, które można zarzynać. Potrzeba było usunąć owo sympatyczne politowanie, które w nas zawsze pomimo-wolnie wzbudza natura, ile razy widzimy nóż wymierzony do serca biednego zwierzęcia, które się oddało pod opiekę pierwszemu jako najwspanialszemu na świecie stworzeniu.
Lecz bez wątpienia było to jeszcze mało barbarzyństwa, dręczyć zwierzęta: człowiek znalazł okrutną radość w przypatrywaniu się męczarniom człowieka. Możnaż przypuścić aby Tyberyjusz, Kaligula, Domicyjan, Heliogabal, upojeni roskoszą, policzyli między przyjemności swych biesiad , poświęcili dla swych najmilszych zabaw tortury i męki ludzi w pośród srogich katów? Cóż to za obmierzła dzikość Nerona, który kazawszy odsłonić łono własnćj matki, przypatruje się mu chciwćm i drapieżnćm okiem! Pomiędzy ludźmi co bez obawy kary robić mogą co im się podoba, więcćj niż między innemi bywa zapamiętałych, występnych lub głupich.
Mamże mówić o owych sprosnościach, których skażona wyobraźnia śmiała szukać w najzacniejszych roskoszach? świętokradztwo