IV GRANICA MIĘDZY RENESANSEM A BAROKIEM
opiera się na datach przybliżonych i że wskutek tego daty te ulegają niejednokrotnie takim czy innym przesunięciom.
Uwagi te są konieczne, dopiero bowiem w ich świetle dzieje baroku literackiego na gruncie polskim można poprawnie zrozumieć. O co tu chodzi, poucza rzut oka na znakomity podręcznik naszej bibliografii, na Literaturą polską Gabriela Korbuta, który we wczesnych wydaniach tej pracy początek baroku ustalał na r. 1650 i z miejsca sam podważał tę datę, wprowadzając w obręb tego prądu dwu jego wybitnych przedstawicieli, Jarosza Morsztyna i Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, z których pierwszy zmarł około r. 1630, drugi zaś w r. 1640. Ostrożniej postąpił autor Historii literatury polskiej *, jedynego, jak dotąd, nowoczesnego zarysu z tej dziedziny, gdy za słup graniczny, oczywiście umowny, między renesansem a barokiem w Polsce uznał r. 1620, w którym zmarł Piotr Kochanowski, tłumacz wydanej o dwa lata wcześniej Jeruzalem wyzwolonej, poematu, gdzie pierwiastki renesansowe i barokowe stopiły się w sposób jedyny w swoim rodzaju, a utrzymanego na poziomie arcydzieła. Ale nie tu koniec kłopotów, w zarysie tym bowiem Mikołaja Sępa Szarzyń-skiego zaliczono do poetów późnorenesansowych, wywołując tym ożywioną dyskusję międzynarodową, której uczestnicy stanęli na stanowisku, iż pisarz ten, zmarły w r. 1581, był lirykiem barokowym. Odkładając bliższe omówienie tej .spornej sprawy na koniec obecnego szkicu, na razie poprzestać trzeba na zarysowaniu — choćby najogólniejszym — tła, na którym ona wyrosła, a więc charakteru prądu literackiego zwanego barokiem.
Przybył on do Polski, podobnie jak jego wielki poprzednik, renesans, ze świata kultury romańskiej, z Włoch, a po-
1 J. Krzyżanowski, Historia literatury polskiej (1939), Warszawa 1966, s. 230—233.
niekąd (bo pośrednio) również z Hiszpanii i Francji, przy czym pierwszy z tych krajów był ośrodkiem, z którego barok promieniował na całą Europę. Wywoływał on tam rozległe pogłosy, w różnych krajach rozmaicie oceniane i nazywane, dopiero bowiem u schyłku w. XIX zorientowano się, iż nie była to zwyrodniała końcowa faza renesansu, lecz prąd nowy, ,odrębny, i poczęto nazywać go barokiem.
Odpowiedź na pytanie, jakie czynniki go wywołały i wpłynęły na jego upowszechnienie, nie jest łatwa, mimo iż w naszych właśnie czasach zagadnieniom tym poświęcono tyle studiów w najrozmaitszych językach, iż można by mówić o nowoczesnej barokologii. Podsumowanie osiągniętych przez nią bogatych wyników zbliżyłoby nas do poszukiwanej odpowiedzi, może jednak prościej będzie pokusić się o nią na innej drodze, ustalającej stosunek baroku do jego bezpośredniego poprzednika, renesansu, za którego zwyrodniałą kontynuację uchodził nie tylko w oczach jego twórców, ale również w opinii naukowej wieków późniejszych.
Renesans, którego wspaniały rozkwit w Europie zachodniej T Środkowej przypadł na w. XV i pierwszą połowę w. XVI, wszędzie, czy niemal wszędzie, gdzie docierał, upowszechnił nową kulturę, która korzeniami sięgała „odrodzonej”, „antycznej”, i przeciwstawiała się wielowiekowym tradycjom średniowiecznym, ale około r. 1550 począł tracić swój rozmach i wszedł w nieuniknione, bo naturalne, stadium zmierzchu. Znamiennym wyrazem tego stadium były pospolite w wielu krajach — we Włoszech, Francji, nawet dalekiej Polsce — spory między zwolennikami starożytności i nowoczesności o charakter literatury, kończące się stale uznaniem jej jako literatury narodowej, tworzonej w językach nowoczesnych.
Spory te były naturalnym wynikiem dwu znamiennych