LXVUl „BROŃ ŻART U DOWCIPNEGO"
są podstawą ironii, ta z kolei „najczęściej polega na wykorzystani useman^cznejfwartości słów, na grarilu ich przcciwsUwuymi-scnsargj, których zestawienie W jednym szeregtmte^prowadn do ełelćtow metaforycznych, lecz właśnie do ironii”22.
W Złości ukrytej i jawnej mamy otwarte, nie budzące wątpliwości potępienie filutów. Mamy też, mimo tej jednoznaczności, fragment znamienny:
Człowiek grzeczno-podściwy, kiedy kraść i zdradzać Nakaże okoliczność, zdradzi i okradnie,
Ale zdradzi przystojnie i zedrze przykładnie,
Ale wdzięcznie oszuka, kształtnie przysposobi,
Ochrzci cnotą szkarade i złość przyozdobi,
A choć zraża sumnienie, niebo straszy gromem,
Śmieje się, zdradza, kradnie — i jest galantomem.
froniczna kompromitacja ganionych zachowań wynika z kontrastowego zestawienia słów wzajemnie się wykluczających. „Przysłówki dopełniające czasowniki są jakby cytatem, przytoczeniem ocen, które mogą pochodzić jedynie ze świata wartości owych bohaterów, a nie podmiotu wypowiedzi”24. Z systemu wartości negatywnych bohaterów tej satyry wynika też konkluzja i jednocześnie zapowiedź dalszych rozważań: „Więc podściwych aż nadto” (w. 49). Ironiczny efekt ujawnia się natychmiast, bo wśród owych podściwych znajduje się Paweł, co
trzech mszów słuchał,
Zmówił cztery różańce, na gromnice dmuchał,
Wpisał się w wszystkie bractwa, dwie godziny klęczał,
Krzywił się, szeptał, mrugał i wzdychał, i jęczał,
A pieniądze dał w lichwę.
(w. 49—53)
“ Ibidem.
** Przykład ten, jak i większość następnych, podaję za T. Kost-kiewiczową.
24 Ibidem, s. 319.
Znajduje się też krytykujący niecnotliwą hipokryzję Pawła Jędrzej, co
natychmiast zbyt szczery, nie już złością skrytą,
Ale jawnym wzgorszeniem zaraża i truje,
u którego
Leżą grzecznych bluźnierców dzieła na stoliku.
(W. 66—67, 72)
Ironiczny charakter ma też kolejna refleksja narratora:
Zwróćmy oczy. Już nadto tych scen zbyt żałosnych,
(w. 78)
bo dalsze sceny są jednak żałosne.
Już te przykłady pokazują kwestię bardzo istotną, o której była zresztą mowa w rozdz. II. Krasicki główny ątąkjueruje na zjawiską nowoczesne, a ich wspólnym mianowaniem" — przy całej różnorodności — jest lafizl pozór. obłuda, które manifestują się przede wszystkim w języku. Poprzez język więc najczęściej są demaskowane. W Szczęśliwości filutów Jędrzej posługuje się „przedajnym językiem”:
Jak zgodzą, jak zapłacą, tak chwali lub gani.
W Marnotrawstwie Konstantyna rujnuje - poza własną głupotą —
niesyta stołowników zgraja,
Co się zyskiem obłudy karmi i opaja.
(w. 37—38)
Najdobitniej zjawiska te pokazuje jednak satyra Życie dworskie, Przejawy tego życia opisywane są z dwu różnych