LXIV „BROŃ ŻARTU DOWCIPNEGO"
dziećmi i rodzicami, w życiu towarzyskim socjety. w którym napuszo-ność konwencyj szła o lepsze z pychą osobistą, we wszystkich formach obcowania urzędowego, a także w wypowiedziach publicznych rozpowszechnianych często drukiem lub w rękopiśmiennych kopiach'.
Otóż „napuszoności konwencyj” zdołał się Krasicki rychło przeciwstawić, zarówno w języku swej publicystyki monitorowej, jak i prywatnej korespondencji czy — przede wszystkim
— w języku utworów literackich. Jasność składni, naturalność słownictwa, dowcip i żart — to były najskuteczniejsze sposoby plTCłamama sarmackiej tradycji zawiłości1 2 pozy, patetycznej uczonośd. parodiowanych w „oratorskich” oktawach Mona-chomachii i wyśmiewanych w kilku fragmentach satyr1. Potwierdzają świadomą w tym względzie orientację autora jego liczne wypowiedzi na łamach „Monitora”, dotyczące zagadnień styluKrytykując w nich — najogólniej rzecz biorąc
— „słowa nic nie znaczące i żadnej nie malujące myśli”
— Krasicki dąży skutecznie i z sukcesem do używania słów znaczących i malujących myśli. Przeciwstawia się w ten sposób konwencji retorycznego stylu wysokiego, co jednak nie oznacza, źe odbywa się to bez udziału retoryki.
""Satyry Krasickiego są bowiem- — w swym kształcie konstrukcyjnym, a więc i językowym — ogromnie zróżnicowane. Kleiner podkreślał, że
Od Horacego począwszy satyrycy, czując dobrze niebezpieczeństwo monotonii, nadawali satyrom różne formy przedstawiania wad i zdroźności. Występował obok rozprawy i przemowy czy kazania dialog, monolog postaci jakiejś, obrazek rodzajowy, relacja, zwłaszcza relacja o spotkaniu i rozmowie (...) wyliczanie przykładów, rewia typów i scen związanych wspólnością problematu; mieszała się inwek-
tywa z ironią, oskarżenie chwalące z pochwałą równoznaczną chłoście; jednolitość tematu wielokrotnie oświetlanego jawiła się obok swobodnego przeskakiwania z kwestii na kwestię, czyniąc satyrę prekursorką felietonu nowoczesnego3.
I pisząc dalej, że Krasicki nie tworzy formy własnej, podkreślał Kleiner, że , jest samoistnym panem form tradycyjnych i władztwo nad nimi okazuje, każdej z trzynastu satyr [a można by powiedzieć — każdej z dwudziestu dwóch] dając odmienny plan kompozycyjny i osiągając przez to większą rozmaitość form niż Boileau”,2.
Mimo tej różnorodności można wyodrębnić kilka podstawowych typów satyr. Dawid Hopensztand podkreślał rzucający się w oczy podział satyr na monologowe i dialogowe n. W części I monologiem posługuje się Krasicki w utworach Do króla, Świat zepsuty, Złość ukryta i jawna, Gracz, Palinodia, w części II tylko w Pochwale milczenia. Dość powszechnie uważa się też, iż część U satyr ustępuje części I pod względem wartości artystycznej; jednocześnie przyznaje się dialogowi rolę wartościowego czynnika estetycznego, umożliwiającego konstruowanie atrakcyjnych scenek rodzajowych14
Mimo zdecydowanej przewagi dialogów w części II, pewną jej „gorszość” daje się wytłumaczyć po wprowadzeniu innych jeszcze kryteriów podziału. Hopensztand mówi więc o satyrach abstrakcyjnych i konkretnych, w tej drugiej grupie dokonując podziału na satyry portretowe (w cz. I: Złość ukryta i jawna, Szczęśliwość filutów. Oszczędność, Przestroga młodemu i Pan niewart sługi, w cz. II: Klatki, Człowiek i zwierz)
Z. G o i i ń s k i, Ignacy Krasicki, s. 34.
* Zwraca na to uwagę J. Kleiner, Drugi cykl „Satyr" Krasickiego, s. 132.
Ich przegląd przynosi wspomniany rozdział książki T. Kost1 kie wieżowej, s. 273—277.
J. Kleiner, Pierwszy cykl .Satyr"..., s. 57- 58.
,z Ibidem, s. 58.
13 D. Hopensztand, „Satyry" Krasickiego. Próba morfologii i semantyki [w tomie:] Stylistyka teoretyczna w Polsce, pod red. K. Budzyka, Warszawa 1946, s. 335 339.
14 Hopensztand dzieli dialogi na dyskusyjne i relacyjne; w tych drugich rola rozmówcy, drugiego aktora, sprowadzona jest w praktyce do roli słuchacza.
5 - BN 1/169 (I. Krasicki: Satyry i Lifty)