lik żyda) om* ; zmarłych, ras :h, jedna z jego* Dwadził na vd{ ifiar, abypMf' domagają się®*?
i. Jl
O UPIORACH I WILKOŁAKACH I 21
W KRĘGU DYSKUSJI O UPIORACH
Na wiek XVIII przypada apogeum zainteresowania zjawiskiem. Tematyka wampiryczna rozbudzała wyobraźnię Polaków, stając się głównym, niemal obsesyjnym tematem ich konwersacji. Atmosferę psychozy potęgowały poddawane hiperbolizacji opisy przejawów działalności upiorów:
O niczym w całej okolicy Trembowli nie było słychać, tylko o upiorach — pisał Ossoliński w Wieczorach bodeńskich. — Gdzieś głodniejszy wyssał ze wszystkich, pod jednym dachem żywych, krew, zostawiwszy tylko jedno pisklę w kolebce na rozmnożek [...]. Po rozstajnych drogach, po gościńcach, polnych ścieżkach, przy borach, na górach, w wąwozach tłukło się licho kupami. Spotkałli podróżny podróżnego, naprzód go się o to pytał, jeżeli gdzie nie widział się z upiorem. Wszyscy co do jednego Bogu dziękowali, że ich złe przecie minęło, upewniając, że stronami było tego jak mrowia25.
W licznych pracach naukowych prezentowano wygląd i zachowanie domniemanych upiorów oraz dociekano istoty ich bytu. O wampirach pisali zarówno katoliccy biskupi (Girolamo Tartarotti, Giuseppe Davanzati), jak i ateiści. Propaganda antyjezuicka wśród wielu oskarżeń pod adresem zakonu wysuwała propagowanie przezeń upiorstwa. Interesował się nimi papież Benedykt XTV (1740—1758), który dyskutował na ten temat z dostojnikami Kościoła30. Za jego pontyfikatu nastąpił przełom w postrzeganiu wampirów przez Kościół, papież odrzucił bowiem wiarę w ich istnienie w swoich pracach teologicznych31. Od tego czasu, pozbawiona wsparcia Kościoła, zepchnięta została do rzędu zabobonów.
Do bardziej znanych w Europie dzieł wampiriologicznych należy opublikowana w Wenecji Rozprawa o pojawianiu się duchów i wampirów lub zmartwychwstałych na Węgrzech, na Morawach itd. benedyktyna Augustina Calmeta (1756), w której obala on obiegowe opinie dotyczące upiorów i precyzuje ich definicję32. Wampiry to wedle Calmeta „ludzie zmarli od wielu lat albo od wielu miesięcy, którzy powracają, mówią, chodzą, niepokojąc wsie, zadają rany ludziom i zwierzętom, wysysają krew sąsiadów, zarażają ich chorobami i doprowadzają do śmierci. Uwolnić się od tych uciążliwych i męczących wizyt można jedynie
29 J. M. Ossoliński, Wieczory bodeńskie, czyli Powieści o strachach i upiorach, Warszawa 1970, s. 87. Wielokrotnie przytaczany cytat dobrze oddaje klimat, jaki w XVIII wieku wytworzył się wokół upiorstwa.
30 Prospcro Lambertini, głowa Kościoła katolickiego w i. 1740—1758, wprowadził umysłowołć naukową do mistycyzmu.
31 E. Percią, op.cit., s. 266.
32 Fragmenty rozprawy zamieszczone ibidem, s. 276-279.