juk Bonnivard Byrona, ale szybko staje się przeciwnikiem władcy, a jego postać ma w sobie ów groźny dla władcy sekret, który chyba polega na tym, że więzień jest nauczycielem wolności, ponieważ zna jej wartość; ze brak wolności trzeba odczuć, by wzbudzić jej pragnienie.2 Co się szybko konkretyzuje politycznie w warunkach narastającego terroru w Europie Świętego Przymierza. Idea wolności jako „naturalnego prawa człowieka” przybiera postać walki o wolność narodową.
Chyba w żadnej literaturze nie nastąpiło takie uwznio-ślenie więźnia, jak w polskiej. W III części Dziadów zrównanie „ofiary dziecinnej” z „ofiarą Chrystusa” oznacza ptrzeciez nie tylko świętość i niewinność, ale i to, że w więźmach-ofiarach jest moc zbawicielska. „Groźna tajemnica” więźnia staje się więc jego misją soteriologiczną: przez więzienie biegnie droga do wolności od tyranii. To „mesjanistyczne” ujęcie zaciążyło nad naszą kulturą prowadząc do swego rodzaju sakralizacji martyrologii narodowej. W Dziadach zawarte jest jednak inne jeszcze rozpoznanie się jako wolnego właśnie przez kondycję więźnia — o tej drugiej możliwości powiem na końcu.
Oczywiście nie zapominam, że mamy teksty tak ważne dla „romantycznego toposu więźnia”, jak Anhelli, Matka Mokryna, Książę Niezłomny. A także całą plejadę sjkbr szych utworów. Z tych najciekawszy dla socjologa kultury może być słusznie zapomniany, bo słaby literacko, dramat Śmierć księdza Trynkowskiego Michała Chodźki, który jest jakby repełycją Dziadów opartą na sprawie Konarskiego. Ale ja tych tekstów omawiać tu nie będę i nie będę mnożyć przykładów, bo tematem moim nie jest romantyczny topos więźnia, lecz problem: więzień a wolność w stylu romantycznym. Chcę ten problem obejrzeć od strony doświad-
*'W98Mi więźniowie dawnych wieków — Żelazna Matka, Bonnivard, CelU-at - e isŁt s|e znani głównie dzięki zainteresowaniu, Jakie wzbudzili u ro-—wtjlrf w Zresztą przeżycia więzienne op Ca*an»vy czy Cellinlego mają eepetewt 'Sany itofi. Przyciągają raczej rwą a wanturniezołclą 1 z autorami Web pwiriiąłbHiów czytelnik nie był skłonny etę Identyfikować. Wipitei* Ind XJ2t w. stado *tą doświadczeniem defcć powszechnym.
czeń więziennych pokolenia uformowanego przez ten styl. Dlatego skupiłam uwagę na innym bloku piśmiennictwa, wspomnieniach więźniów i pamiętnikach.
Nie po to, aby je przeciwstawiać tzw. wielkiej literaturze, kontrastować monotonną codzienność karceralną z patetyczną retoryką słynnych arcydzieł bądź „prawdziwość” jednych przeciwstawiać „poetyckości” drugich. Te teksty, o których była mowa wyżej, też ukazywały prawdę — historyczną bądź współczesną — i opierały się na wydarzeniach autentycznych. Prawdziwość Dziadów właśnie jako osobistego doświadczenia więziennego można ocenić dopiero po przeczytaniu pamiętników. Poza tym wiadomo, że np. Pieśń Feliksa krążyła na prawach autonomicznego utworu i była odbierana tak, jak gdyby powstała tam, u Bazylianów, wcale nie w Dreźnie — i było to zgodne z wolą Mickiewicza.3 Często zapomina się o tym, że romantyzm, dlatego że był stylem ekspresjonistycznym, miał ambicje wręcz dokumentame — rozumiał jednak doku-mentarność szerzej niż my. Dziady to także — choć nie wyłącznie — „literatura faktu”. \
Z drugiej strony wspomnienia były zwykle spisywane po latach i nie można ich traktować jako dokumentów historycznych w sensie ścisłym. One też są literaturą, literaturą romantyczną, ł spełniają jej estetyczne postulaty, dając opis cierpień przeżytych osobiście, ukazując ukryte kulisy rzeczywistości, apelując do uczuć. Co więcej -4-to literatura „na zamówienie społeczne1 i jako wyraz ideologii, i jako proza, zaspokajająca — choćby to miało razić nasze uczucia — głód sensacji. Czynniki, które stanowią o atrakcyjności np. Hrabiego Monte Christo — Robert Nabielak 2 3 zachwycał się nim właśnie w więzieniu — były ważne także i dla polskich autorów i czytelników tych
byt — juk pisze w komentarzu do jego pamiętnika Karol Lewicki — jakiż czat oficjalista na Wołyniu. W r. został aresztowany ł. więziony w Kijo-wie zapewne jako podejrzany o światek ze sprawa Konarskiego. Jako pod-
> Por . B. Zakrzewski, „Pulen dla cara", o potUia? poezji patriotycznej i rewolucyjna) Z/Z ykaku, Wrocław 1978, s. W 1 inne
„Nabielak Robert (urodź, ok. lais, zmarł po r. 1377), syn zarządcy dóbr,