DSCF0024

DSCF0024



opisywał Maudcville, na początku drugiej części swoich Podróży, wysepkę położoną w pobliżu Indii — Chamic. Natykamy się tutaj na wzmiankę o „różnych rcligiach”, o różnorodności wierzeń i rytuałów religijnych, które tak poruszyły Menocchia. Za pośrednictwem opowieści Man-deville’a i jego opisów, w dużej mierze fantastycznych, odległych kontynentów, Mcnocchio mógł znacznie poszerzyć swoją wizję świata. Już nie Montcrealc albo Pordeno-ne, lub co najwyżej Wenecja, miejsca związane z egzystencją naszego młynarza, lecz Indie, Kataj, wyspy zamieszkane przez ludożerców, Pigmejów, ludzi o głowach psów. I właśnie fragment Podróży poświęcony Pigmejom przyniósł niebywały rozgłos autorowi dzieła: „Ludzie to małego wzrostu,* mierzą około trzech piędzi; urodziwi są i wdzięczni, tak mężczyźni, jak kobiety, również dzięki tej ich małości. Żenią się i za mąż wychodzą mając sześć mie-sięcy, gdy mają dwa lub trzy lata rodzą dzieci, zazwyczaj nie żyją dłużej niż sześć lub siedem lat; kto dożyje lat VIII, uważany jest za starca. Bardzo są wrażliwi i są najlepszymi mistrzami w wyrabianiu przedmiotów z jedwabiu i z bambusa, i z wszelkich innych rzeczy, jakie są na święcie. Często wojny toczą z ptactwem, wielekroć chwytają je i zjadają. Ci mali ludzie nie uprawiają ziemi i nie posiadają winnic, lecz są wśród nich także i ludzie wysocy, jak my, i oni to pracują na polach. Oni [Pigmeje] szydzą z nich, tak jak my czynilibyśmy z nimi, gdyby wśród nas żyli../’

W drwinach Pigmejów z '„ludzi wysokich jak my” zawarte jest całe zakłopotanie, w jakie wprawiła Menocchia ta książka. Odmienność wierzeń i obyczajów przytoczonych przez Mandcvillc’a skłoniła go do zadania sobie pytania o podstawy własnej wiary, własnych zachowań. Wyspy te, w dużej mierze wyimaginowane, stały się dla niego archimedesowym punktem odniesienia w ocenie świata, w którym urodził się i wychował. „Tyle odmiennych ludów* i [,..] religii”, „wielć wysp, na których jedni żyli w jeden sposób, niektórzy w inny”, „spośród tych różnych ludów jedni wierzą na jeden sposób, inni na inny” — wielokrotnie w trakcie procesu Menocchio z naciskiem powracał do tego motywu. W tym samym czasie szlachcic z Perigord, Michel de Montaigne*, doznał podobnego relatywistycznego wstrząsu, czytając przekazy

0    tubylcach z Nowego Świata.

Menocchio nie był jednak Montaigne’em, lecz młynarzem, a na dodatek samoukiem. Niemal całe życie spędził w murach miasteczka Montereale. Nie znał ani greki, ani łaciny (co najwyżej jakieś strzępy modlitw); przeczytał tylko parę książek, w większości przypadkowych. Lecz przeżył i przetrawił każde słowo. Rozpamiętywał je latami; latami też słowa i zdania kłębiły się w jego pamięci. Jeden przykład pomoże nam wyjaśnić mechanizmy tego długiego, mozolnego przetwarzania. W rozdziale CXLVIII Podróży Mandeville’a, zatytułowanym O wyspie Dondina, na której jeden zjada drugiego, kiedy nie ma dla nich nadziei, i o potędze ich króla, który panuje nad innymi LIIII wyspami, i o wielu obyczajach ludzi, którzy tam mieszkają, Menocchio natrafił na następujący fragment: „Na wyspie tej * mieszkają ludzie odmiennej natury, gdyż ojciec zjada syna, syn ojca, mąż żonę, a żona męża. Kiedy ojciec czy matka lub kto inny spośród przyjaciół ich zachoruje, zaraz syn czy kto inny idą do kapłana ich religii i proszą go, by zapytał ich bożka, który za diabła pomocą z tyłu odpowiada im, mówiąc, że tym razem nie umrze, i poucza, w jaki sposób mają go leczyć; kiedy syn wraca, usługuje ojcu

1    czyni tak, jak bożek przykazał, dopóki nie wyzdrowieje. Podobnie czynią mężowie z żonami i przyjaciele jeden drugiemu; a jeśli bożek powie, że musi umrzeć, wtedy kapłan idzie z synem, żoną czy z przyjacielem do chorego i kawałkiem tkaniny usta mu zatyka, aż dech straci, i tak dusząc go, zawijają, a potem dzielą ciało na kawałki i proszą wszystkich swoich przyjaciół, by przyszli zjeść ciało zmarłego, sprowadzają muzykantów i jedzą uroczyście, i radują się. A kiedy już go zjedzą, biorą kości i chowają je, śpiewając, grając i radując się; a wszyscy krewni i przyjaciele zmarłego, którzy udziału nie wzięli w tej uroczystości, zganieni i hai^bą okryci zostają, i w żalu pozostają,

89


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
105 CZY „PAMFLET NA SOCREALIZM”? Z kolei na początku drugiej części rozprawy Antyzoil tak zarysowuje
SNB13956 200 Zupełnie inny charakter mają formy i metody opieki opisane w skrócie i na początku tej
AKTUALNOŚCI Sławomir JaskólskiZ SENATU Na początku roboczej części obrad Senatu 20 kwietnia br. rekt
u#9 Mówi o nich początek drugiej części poematu: W hali fabrycznej, mrozem błękitnym oszklonej, Szum
8 (624) WSTĘPWYBÓR WĘZŁÓW Na początku każdej części umieszczona została lista najczęstszych zastosow
Podsumowanie części II Trener zbiera informacje zwrotne od studentów na temat drugiej części spotkan
Na początku drugiego tysiąclecia wzniesiono tutaj pierwsze grody obronne, które chronić miały szlaki
Wywiad z dr inż. Agnieszką Szuster-Janiaczyk Mogłaby Pani na początek opowiedzieć nam o swoich
Dziś, na początku drugiego dziesięciolecia XXI w., bezpieczeństwo narodowe trzeba postrzegać komplek
Nartowska Różnice indywidualne0040 saln ruch coraz bardziej urozmaicony. Na początku drugiego roku ż

więcej podobnych podstron