dycyjną koncepcję faktu historycznego, potwierdzonego, pę nego i możliwego do zidentyfikowania, jak na przykład far istnienia komór gazowych. Problemem jest tu zgodność p0 między taką propozycją a przyjętą przez Haydena White> perspektywą globalną. Jak pogodzić tę oczywistość faktu 2c zdaniem Barthes’a, użytym jako epigraf The Content oftfle Form: „Fakt istnieje tylko w języku.” Na jakich podstawach począwszy od jakich zabiegów, jakich technik, historyk może ustalić realność faktu lub sprawdzić, czy historyczny dy$. kurs jest wierny „źródłom faktograficznym”, czy też nie? Trzeba przyznać, że ignorując systematycznie właściwe pro. cedury historii rozumianej jako dyscyplina wiedzy, HaydeJ White w dużym stopniu pozbawia się możliwości udzielenia odpowiedzi na te pytania.
Z drugiej strony, zawężając definicję „faktów” możliwych do wypowiedzenia przez historyka do samych „pojedynczych zdań egzystencjalnych”, Hayden White ostro ogranicza dziedzinę, w której historia może funkcjonować w ramach opozycji między prawdziwym a fałszywym. Nie widać więc, przyl pomocy jakich kryteriów można by dokonać rozróżnienia po-1 między różnymi opowieściami historycznymi konstruujący-] mi swą fabułę wyłącznie w oparciu o sprawdzone „fakty”. I Tymczasem nie wszystkie one są równoważne; ani jeśli chodzi o ich modalność dyskursywną czy wewnętrzną spójność,! ani też słuszności dokładność w odtwarzaniu referencjalnejl rzeczywistości, którą zamierzają przedstawić. Ustalanie różnicującej prawdy dyskursów historycznych nie jest rzeczą! łatwą, lecz uznanie czynionych w tym kierunku prób za jałowe i nieużyteczne oznacza unieważnienie możliwości nadania historii jakiejkolwiek specyfiki, skoro nie cechują jej ani jej prefiguracje tropologiczne, ani modalności narracyjne, ani nawet fakt, że jej dyskurs odnosi się do przeszłości.^
27 Zob. prace: Jonathan D. Spence, The Question of Hu. New York: Alfred A. Knopf, i988 oraz Simon Schama, Dead Certainties. (Unwarranted Specula-
Ta uwaga prowadzi mnie do pytania ostatniego (czwartego, jak przystało na dzieło tak głęboko przywiązane do zasady „poczwórnej analizy”). Powraca ono do Metahistory, Bez wątpienia, książka ta uwolniła historiografię od surowych ograniczeń, jakie narzuciło jej podejście klasyczne, całkowicie niewrażliwe na modalności i figury dyskursu. Za to należy oddać jej cześć i złożyć autorowi podziękowania. Niemniej, czy możliwe jest, i z intelektualnego punktu widzenia wskazane, poparcie dla „semiologicznego podejścia do badania tekstów, [które] pozwala nam poddać pod dyskusję ich wiarygodność w funkcji świadków wydarzeń lub zjawisk wobec nich zewnętrznych, na pominięcie kwestii »uczciwo-ści« tekstu, jego obiektywności” (The Content of the Form, s. 192)? Czy pisanie historii o historii nie jest wysiłkiem zrozumienia, jak w każdej danej konfiguracji historycznej historycy stosują techniki badawcze i procedury krytyczne, które właśnie ich dyskursom nadają, w nierównej mierze, ową „uczciwość” i „obiektywność”?
Ecolc des Hautes Etudes en Sciences Sociales Paryż
Przełożył Mirosław Loba
tioru). New York: Alfred A. Knopf, 1991, które w różny sposób prowadzą gpę| z granicą pomiędzy historią a fikcją. Por. Bruce Mazlish, „The Qucstion o|j The Question of Hu” i Cushing Strout, „Bordcr Crossing: History, FictionJ and Dead Certainties”. History and Theory, vol. 31, nr 2, 1992, ss. 143-152 i 152-J