ark 84 k.k.2# Oznacza to, że zakład dla niepoprawnych miał w okresie międzywojennym licznych zwolenników, którzy upatrywali w nim skuteczny środek ochrony społeczeństwa przed armią — jak pisano — chrónicznych przestępców. Uważano, że „złodziej zawodowy utrzymujący się z licznych drobnych kradzieży, jest co najmniej równie szkodliwy dla społeczeństwa, jak i rzadziej operujący kasiarz lub włamywacz. Kradnie on wśród tej warstwy ludności, która stratę rzeczy wartości nieraz kilku złotych odczuwa nie mniej dotkliwie niż np. bogaty jubiler kradzież biżuterii”
Przechodząc do charakterystyki zakładu dla niepoprawnych jako instytucji penitencjarnej, służącej zwalczaniu przestępczości, zwrócić należy uwagę na następujące elementy:
1. Zakład dla niepoprawnych miał się zasadniczo różnić od zakładu karnego, czego — jak sądzę — nie udało się w praktyce zrealizować, Przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 15 stycznia 1934 r. w sprawie organizacji zakładów dla niepoprawnych przestępców (Dz.U. Nr 5, poz. 38) zakładały, że życie w zakładzie ma być łagodniejsze, mniej dolegliwe niż pobyt w więzieniu. Miało się to m.in. wyrażać ,,w rozszerzeniu granic wolności i wygód oraz złagodzeniu kar dyscyplinarnych w stosunku do kar przewidzianych w regulaminie więziennym” (§ 21), ale jednocześnie wskazywano na konieczność „ustalenia odpowiedniej represji względem umieszczonych w zakładzie” (§ 9 pkt „a”).
Koncepcja ustanowienia łagodniejszego rygoru w zakładzie dla niepoprawnych tłumaczona była względami sprawiedliwości („Niepoprawni idą do zakładu po odbyciu kary więzienia, w zakładzie mogą być zamknięci całe życie — społeczeństwo jest więc dostatecznie bronione; należy więc dla równowagi życie w zakładzie ułożyć w miarę możności znośnie”) oraz względami oportunizmu administracyjnego („Element zakładu, to element siłą rzeczy głęboko odczuwający charakter nieoznaczony środka zabezpieczającego. Nie należy więc elementu tego bezcelowo drażnić, wprowadzać w stan głębokiego podniecenia, rezygnacji lub rozpaczy”)91.
2. W zakładzie dla niepoprawnych miał być wprowadzony trzyklasowy system progresywny. Awans lub degradacja z grupy do grupy miały być uzależnione od „sprawowania się w zakładzie”, a z przejściem do grupy wyższej związane było stopniowe zwiększenie uprawnień i ulg (§ 13).
29 W. J. Medyński: Stosowanie art. 84 k.k. (Uwagi de lege ferenda), „Glos Sądownictwa” 1038, nr 12, s. 937; W. ś w i d a; op. cit., s. 540.
*® W. Św id a: op. cit., s. 550.
91 „Przegląd Więziennictwa Polskiego” 1937, nr 1, s. 107.
3. Wprowadzono w zakładzie dia niepoprawnych instytucję urlopu w rozmiarze do 6 miesięcy, który mógł być udzielony przez tzw. komitet opiekuńczy skazanym, którzy wyróżniali się dobrym zachowaniem (§ 20). Do komitetu opiekuńczego należało badanie ewolucji w napięciu stanu niebezpieczeństwa umieszczonych w zakładzie, od czego zależało trwanie środka zabezpieczającego.
Komitet opiekuńczy składał się z prokuratora, sędziego i trzech przedstawicieli społeczeństwa. Członków komitetu mianował Minister Sprawiedliwości (§ 10). W skład komitetu wchodził również z urzędu dyrektor zakładu. Do tych komitetów należało również „przedstawienie sądom periodycznych opinii o stanie niebezpieczeństwa umieszczonych w zakładzie oraz składanie wniosków o ich zwolnienie lub przedłużenie pobytu w zakładzie” (§11 pkt „c”).
4. W zakładzie dla niepoprawnych powołano radę zakładową, w skład której wchodzili dyrektor zakładu, kierownicy poszczególnych działów, nauczyciele, lekarz i kapelan. Rada miała szeroki zakres kompetencji i faktycznie kierowała życiem zakładu. Należało do niej nakładanie kar dyscyplinarnych i udzielanie ulg, ustalanie segregacji umieszczonych, opracowywanie planów oddziaływania na poszczególne kategorie, podział grupowy w ramach systemu progresywnego, wypracowywanie metod oddziaływania ogólnego, zawodowego, plan i zakres pracy itd. W zakładzie przewidywano pełne i różnorodne oddziaływanie przystosowawcze. Poza pracą przewidywano szkolenie ogólne i zawodowe, działalność oświatową, pozaszkolną, koła oświatowo-kul-turalne, biblioteki, czytelnie, pogadanki i audycje radiowe oraz ćwiczenia fizyczne (§ 14, 17, 18, 19).
V. Przystępując do podsumowania uwag, jakie na temat postępowania z recydywistami w okresie II Rzeczypospolitej przedstawione zostały w tym opracowaniu, chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza z nich dotyczy oceny rzeczywistości penitencjarnej, a ściślej — zakresu, w jakim udało się zneutralizować wspomniane na wstępie czynniki, które wywierały wpływ na stopień, w jakim mogło zostać rozwiązanych szereg dostrzeganych przez naukę i czynniki oficjalne problemów penitencjarnych. Jako odrębne należy potraktować zagadnienie wyboru koncepcji projektowanych i realizowanych reform w zakresie polityki karnej i penitencjarnej, których uwieńczeniem było uchwalenie kodeksu karnego i ustawy o organizacji więziennictwa. Co do obu tych kwestii wypowiedział się pod koniec lat trzydziestych E. S. Rappaport, który pisał: „Twórcom Kodeksu chodziło (...) o prowadzenie celowej, na właściwym podziale materiału podmiotowego opartej polityki kryminalnej, o oddzielenie przestępców okolicznościowych od elementów głębiej zdemoralizowanych,
95 —