laliczne, oparte na pierwotnym przekonaniu o „tożsamości człowieka i przyrody". 94 Plan pierwszy to prosty paralelizm dwuczłonowy: słońce — oko. Jest to znane w folklorze, archaiczne zestawienie. 06 Plan na. stępny to paralelizm dwuczłonowy, zaprzeczony; słońce — oko pańskie. W ten sposób zamyka się hj. storia jeszcze jednego ^Starożytnego (Arystoteles, Co-lumella, Plinius) topu: gospodarskiego spojrzenia.
Ale tu też przebiega granica nowatorstwa, Szymonowie szuka drogi odwrotu, by jednak nie przekreślać arkadyjskiego mitu. Przypomnijmy na marginesie, |e sam poeta■— były mieszczanin £§- dzierżawi od roku 1598 wieś Zamojskiego i smak ziemiańskiego żywota nie jest mu obcy.
Kie padło dotąd pytanie o powód takiego zdeformowania pogody krajobrazu. Gdyby poeta poprzestał na opisie, pozostawiłby sugestię uogólniającą i radykalną, ale taką sugestię Szymonowie usuwa. Pewne znaczenie dla intencji ideowej ma fakt, że w utworze występuje ekonom, a nie pan osobiście. Rzecz spro wadza się do pytania, dlaczego ekonom jest bezwzględny. Czy dlatego, że reprezentuje zarządzenia pana? Kie, to byłaby pośrednia negacja poczciwości życia ziemiańskiego. Czy ekonom jest z natury zły? To byłoby też pośrednim atakiem na pana, jak w Zośce albo Wiejskich zalotach (1780), zły jest bowiem pan, który dobiera okrutnego człowieka na dozorcę robót lub po prostu doborem tym nie interesuje się.96 U Szymonowica odpowiedź sformułowana jest jasno i szczegółowo przy charakterystyce ekonoma:
Dobry on barzo człowiek, by go nie psowała
Domowa swacha; ta go właśnie osiodłała
I rządzi nim, jako obce, a on się jej daje
Za nos wodzić... •’
Zupełnie inaczej atakuje top żeńców nieznany bliżej Józef Chądzyński w wierszu pt. 0 nadziei zawodnej (1758). Bierze on za temat nie heroiczny dzień żniw, ale wieczorny powrót, powrót bez pieśni:
Jak wieśniaczka, straciwszy dzień z sierpem na roli,
Gdy strudzona powraca do domu powoli,
Dzieoi młode z radością ku niej wybiegają I o pokarm usilnie jej się przymawiają —
Ona, chcąc ich zwlec prośby, jak może ich bawi,
' Głaszcze, cieszy i różne im nowiny prawi.
Dzieci, widząc, że chęci ich omyła skutek,
Postrzegą się i radość zamieniają w smutek,
£ Tak nadzieja obłudna z nami postępuje,
Żądze, nasze nasycić chętnie obiecuje,
Lecz my, widząc, że skutku jej próżno czekamy,
Do dawnego wzdychania znowu powracamy."
I tu — jak u Szymonowica — ogólnik jest martwy, przemawia nowatorstwo exemplum.
Walka z topami była więc elementem procesu poznawczego i demokratyzacji pojęcia humanizmu. Obraz tej walki nie jest chaotyczny.
SPÓR O NATURĘ CHŁOPSKĄ
Przy identyfikacji rzymskiego i polskiego narratora, który widzi i opisuje, ustaliły się dwa różne kąty widzenia:
Po pierwsze, kąt dobrej widoczności, poznawczego nowatorstwa. Tu, z pękających topów wyłania się polski prawdziwy świat w materialnym bogactwie kształtów, mierzony i opisywany w rzeczywistym przeżyciu poetyckim. To nie ogólnikowa przyroda, ale impresje konkretne: polowanie na zające, drzemka na leśnej trawie, nocna wyprawa z wędką na ryby, opis podcieni dworskich, towarzyskiego spotkania, smaków potraw, gospodarności domu, urządzenia komnaty.
37