m JAM0U4W MAMO KrWOlW
Sic alf iMciy o tym, by wjtufrm artysta^Sludl prwimhtB, ustanawiając okrzykiem *pba -; pierwotną relację przeciwstawnych kierunków I powołującpri to do bUsMa Jedyny stworaooy M*t i0**? W «H7» Md j lub udali woli Herberta - wyrażał i pnedstauiai jakąś tofflf yJodaokMJ»kiiwriwt&lqisMtnMy.R&cj»ipba-M
/jom* ni wite w poemacie ku inny, ais relacja srównowai | Mondriana, bo czemu Innemu miałaby oni służyć. Dli Mondi
była to relacja przedstawiająca, u Herberta Jest to relacja stwól PorówouJec to weny Studium przedmiotu, w które {byt może)«
! sina Jest aluzji do płóden lub do teorii Mondrianaz tekstami' mego Mondriana, możemy wiec tylko powiedzieć, że Herbert zaij artyście naszej epoki skonstruowanie świata M ' mile Bflhóimnogo I dosko/rsfflmmw
JerunJcw tworzących ket [_
Jen jednak w tej ct^a‘Studium przedmiotu wen, który pozm nim relację ustanowioną pm wyimaginowanego artystę {rei9 w której możemy dostrzec kolejne wcielenie hędącego-a-nirf cego przedmiotu) porównii bliżej — j niemi! utożsamić — i konstruowany na płótnie kosmiczny relację Mondriana (rów ewokującą przedmiot będący&nie-będący, bo nie będący wid nie, ile będący istotnie). Aby powołać do istnienia relację <pi| poziom*, artysta wieku powinien - mówi to wen 50 ~,*knyk Powinien więc wydobyć z siebie glos, czyli — w s; i nieartykułowany, ale donośny - ustanowić pion i poziom w 1 ekspresji.
Mondrian, każąc naśladowaćsztuct to, co istotne i utajone w turaJaych wyglądach przedmiotów, widział w niej jednocześnie tlą repr* hidikho. »aiY<fr, To, co jui ze swej istoty dzie obecne i wszystko scalające - ów pierwiastek uniwersa było dla niego obecne również i w będącym częścią natury wieku. Relacja reprezentująca pierwiastek uniwersalny — a samym: reprezentująca wewnętrzną tożsamość i jedność wszys go - musiała więc zostać przezeń uznana również za reprezen utajonej a wiecznej istnośd człowieka, czyli ‘niezmiennie chara rys tycznej dii umysłu harmonii i jedności*. Tak rozumiana, rei ta — gdy objawiała się na konkretnych płótnach i w konkre uwikłaniach kolorystycznych — nie mogła już być tylko obr wyabstrahowanej z wyglądów szczegółowych istoty wszechś Miała być-i być musiała - także wizerunkiem wnętrza art malowanym przy pomocy abstrakcyjnych znaków - i poprzez ki te ewokującym to, co jest wieczne i wspólne w duszach
s