66 Tadeusz Komaś
więc przede wszystkim na tym, by aktor potrafił ustalić, co mu przeszkadza i stawia opór i w tych obszarach odnalazł indywidualny trening pozwalający mule trudność? wyeliminować. UTOtowskfmówiąc o głosie, stwierdził nawet, że przychodzi taki dzień, kiedy aktor odkrywa, że mieszkają w nim wszystkie głosy ludzi, zwierząt i całej natury. Kiedy zaś to odkrywa, przestaje myśleć o granicach swoich możliwości™?
Przy takim podejściu do pracy ogromną wagę przywiązuje się do najmniejszych nawet szczegółów, drobiazgów. Bo właśnie one świadczą później o całości. Stanisław Ścierski mówił, że w Teatrze Laboratorium nie było miejsca „dla jakiegoś takiego «arsenału środków wyrazu», jakiejkolwiek wiedzy jak (robić), żadnej szansy na w i e m (z góry - jak to rozwiązać), jakiejkolwiek recepty. To («w i e m», gdy się i pojawiało, ulegało natychmiastowemu zakwestionowaniu.” Jednak Ścierski wkrótce dodaje, że w Teatrze Laboratorium „był i [program] pozytywny, choć nigdy wprost nie formułowany. [...] Można by tu mówić o dążeniu do wyzwolenia innej dla każdego aktora-człowieka, przyrodzonej mu możlnvOśoi otwarcia się, jego pełni Jagn całkowitości.”1 2 Maksymalizm Grotowskiego, wytężona praca aktorska jego zespołu, pozwalały .nnsunać sle^eszcze dalei. Kii temu, co za świętym Janem od Krzyża na-zwano|„ogołoceniem”, ku „aktowi całkowitemu''. |Rola Ryszarda Cieślaka, jako tytułowego Księcia Niezłomnego i kolejny spektakl Apocalypsis cum figuris pokazały, jak indywidualnie, a następnie całym zespołem można sięgnąć ku czynowi, który siłą oddziaływania przekracza ramy aktorstwa. Okazało się, że precyzyjna partytura przedstawienia teatralnego rzeczywiście może być wehikułem dofaktu transgresj i.)
Zdaniem Grotowskiego „orgapizm aktora winien wyzbyć się względem procesu wewnętrznego Jakiegokolwiek {Dporu.1 to tak, aby nie było właściwie żadnej czasowej różnicy między impulsem wewnętrznym a zewnętrznym odreagowaniem; słowem - aby ciało jak gdyby ulegało unicestwieniu, spaleniu, i aby widz miał do r.?v-nienia jedynie z widzialnym przebiegiem impulsów <flir.hmuyr.h_ Test to technika |«transu»i i integracji wszystkich władz duchowych i fizycznych aktora, wzbierających jakby od strefy intymno-instynktowej do «prześwietlenia».”3
Takie „duchowe” deklaracje w pracy teatralnej zazwyczaj wzbudzają podejrzenia. Jednak trening w teatrze Grotowskiego jiie miał absolutnie charakteru medytacyjnego czy modlitewnego. Przeciwnie, w codziennej pracy aktorów trudno było dostrzec techniki duchowe. WażnaTiyła kompozycja roli, wręcz rzemieślnicza praca. Zdaniem Grotowskiego procesduchowy, któremu nie towarzyszy formalna artyku-lacja, dyscyplina, strukturalizacja roli — rozbija się o bezkształtność. Jednak właśnie wyłącznie na gpmrip prp^yyyjnpj partytury roli mógł się zrodzić akt całkowity. „Czyn ten można*by sprowadzić do pojęcia skrajnej szczerości, ostatecznego ujawnienia
Aktor „ogołocony”...
i odsłonięcia tego, co najhardriej osobiste, do uczynienia tego całym sobą, jakby w akcie oddania się. [...] Konstrukcja i przygotowanie czyni ten akt uporządkowa-nym Lnodietym niejako z cała świadomością, z całkowitym poczuciem osobistej odpowiedzialności.”17
W uproszczeniu tak można zrelacjonować sposób tworzenia partytury indywidualnej aktora wykorzystywanej później w przedstawieniu. Aktor posługuje się inspiracjami z własnego życia zanotowanymi niejako we własnym ciele, buduiac. a następnie powtarzając całą sekwencję po wielekroć. Z zanotowanej już we wła-snym ciele struktury roli aktor eliminuje później (wciąż pod okiem Grotowskiego) wszystko, co jest nadmiarem. Jednak nawet ten zanotowany w ciele strumień zdarzeń, złączony niezwykle precyzyjnie z partyturami roli innych aktorów, jest dopiero* "punktem startu. Po tej fazie pracy chodzi o to, by udało się wieczór po wieczorze, gdy prezentowany jest spektakl, ponawiać za każdym razpm <W akt spowiedzi ..tu i teraz”. „Jeśli aktor potrafi dopełnić tego rodzaju aktu, ito w zderzeniu z tekstemT który zachowuje dla nas swoją żywotność - reakcja, która w nas powstaje, zawiera osobliwą jedność tego co indywidualne i zbiorowe.”18 Zintegrowanie tego, co osobiste1 z tym, co zbiorowe, stworzenie aktu całkowitego, w którym zanika udanie, w któ-rytn aktor jest ropołoconv”: sytuacja, w której twórczość przekracza potoczność i staje się aktem transgresji - wszystkie te cechy wykazują wiele punktów stycznych z rytuałem. Peter Brook napisał nawet wprost: „Aktorzy Grotowskiego oferują przedstawienie jako rytuał - tym, którzy chcą w nim uczestniczyć: aktor przywołuje i obnaża to. co tkwi w każdym człowieku - a co zakryte jest w codziennym życiu. Jest to teatr święty, ponieważ święty jest jego cel
Oczywiście, problem, czy i jak blisko rytuału można sytuować ostatnie spektakle Grotowskiego, jest bardziej skomplikowany. Brook uczynił pewnego rodzaju uproszczenie, wskazując w jakim kierunku zmierzają spektakle Laboratorium. Jeśli potraktujemy pojęcie aktu całkowitego wprost i dosłownie, rzeczywiście ten czyn aktorski ma pewne cechy rytuału; bo przecież w obrębie struktury przedstawienia aktor nie gra, leczpozośtkje^cały sobą”, poddąjesic„ogołoceniu”. W społeczeństwach tradycyjnych rytuały również musiały posiadać określoną formę, nie było w ich trakcie przypadkowości i chaosu; każdą pieśń trzeba było zaśpiewać dobrze, każdy gest musiał być skuteczny, bo od tego zależało dobro zarówno jednostki, jak i całej społeczności. Wszystko musiało odwoływać się do tego, co było in illo tempore. Można więc do pewnego stopnia zaryzykować stwierdzenie, że precyzyjna struktura przedstawienia wyryta w ciele aktora (aktorów) staje się formą rytualną. Tym bardziej że Grotowski wicie mówił o duchowych konotacjach tak stworzonej partytury. Jednak równie wiele przemawia za tym, że ani Książę Niezłomny, ani Apocalypsis cum figuris rytuałem nie były. Pierwszy i podstawowy argument - to jednak tylko spektakle, czyli dzieła
17 Teatr Laboratorium 13 Rzędów..., s. 36-37.
" J. Grotowski, Teatr a rytuał, [w:] Idem, Teksty..., s. 83.
** P. Brook, Pusta przestrzeń, przcł. W. Kalinowski, Warszawa 1981, s. 81 A/
Teatr Laboratorium 13 Rzędów. Jerzy Grotowski o sztuce aktora, [w:] J. G r o t o wsk i. Teksty..., s. 38-39 (wywiad dla „ITD”).
y 2 Apocalypsis cum figuris. Rozmowa ze Stanisławem Ścierskim, [w:] Teksty, Wrocław 1975, s. 83-84.
J. Grotowski, Ku teatrowi..., s. 8-9.