W realnym życiu społecznym wszystko jawi się jako ściśle związane ze swoim znaczeniem. Nauka ściera się w walce ze zdrowym rozsądkiem, gdyż każdy, kto osiągnął względnie stałą pozycję w swym środowisku, intuicyjnie przyjmuje działanie świata za oczywiste; dla człowieka nie jest szczególnie istotne, czy znaczenie, jakie on sam wiąże z obserwowanym faktem, jest poprawne z punktu widzenia nauki, członka innej klasy społecznej czy innej kultury. Rzeczywistość potoczna wydąje się oczywista w taki sposób, w jaki jest ustruk-turowana. Świat społeczny jest po prostu przesiąknięty znaczeniami - sam proces nabierania znaczeń uchodzi uwagi. Stanowi to najbardziej zagadkową i najbardziej społeczną cechę tego świata. Znaczenia występujące bezpośrednio w rzeczywistości społecznej zależą od systemu przekształceń rzeczy w idee (co dokonuje się na przykład w nowoczesnej nauce) i idei w rzeczy - takie jak gesty, książki, pomniki i inne obiekty kultury. Szczegółowych przykładów dostarcza dodatkowa analiza struktury atrakcji.
W rzeczywistości zdrowy rozsądek turysty oddziela informacje dotyczące obiektu od samego obiektu (oz-nacznik od widoku) tak łatwo i zdecydowanie, że wprowadzanie specjalnych terminów wydąje się zbędne. Przy dokładniejszym badaniu stwierdzić można jednak coś wręcz przeciwnego - jeśli wprowadza się rozróżnienie pomiędzy oznacznikiem a widokiem, to stoi za tym nowoczesna cywilizacja. Często na decyzję 1 tym, że dany obiekt (na przykład działająca fabryka czy odrobina pyłu księżycowego) stanie się widokiem, nie wpływają jego walory estetyczne. To społeczeństwo wynosi go do rangi widoku. Niekiedy oznaczniki zostają wykonane z tego samego materiału, z którego zbudowane są widoki (mogą być nawet jakimś odpryskiem widoku), lecz z chwilą, gdy znajdą się w rękach 184 „ujsofc
danej osoby, stają się jedynie pamiątkami, wspomnieniami samych rzeczy.
Każda różnica pomiędzy znaczącym a znaczonym stanowi rezultat działania nadrzędnego systemu wartości społecznych. Natura nie jawi się jako zbiór znaczących z jednej strony i zbiór znaczonych z drugiej. To my rozdzielamy wartości estetyczne i użytkowe tak, jak każe nam struktura i organizacja społeczna. Co ciekawe, w mowie potocznej rozróżnienia między znaczącym a znaczonym (między oznacznikiem a widokiem) też nie dokonują się automatycznie. Autor poniższego zamówienia na książkę (która w tym wypadku jest rodzajem oznacznika dla archeologicznych widoków Egiptu) pomysłowo wykorzystał niejasność języka w rozróżnieniu na widok i oznacznik.
Chciałbym przyjrzeć się STAROŻYTNEMU EGIPTOWI. Proszę przysłać mi na dziesięć dni darmowy egzemplarz do wglądu oraz zapisać na próbną prenumeratę serii WIELKIE EPOKI LUDZKOŚCI. Jeśli zdecyduję się zatrzymać STAROŻYTNY EGIPT, zapłacę 4,95 doi. (oraz koszty przesyłki)l0.
Widząc cenę, nikt nie pomyli starożytnego Egiptu ze „Starożytnym Egiptem”. Na taką właśnie pomyłkę liczył P.T. Barnum, urządzając „Wielki Pokaz Ziemi”. Zwiedzający, w nadziei na ujrzenie wspaniałego widoku, podążali za strzałką wskazującą „Koniec zaćmienia” (This Way to the Egress), po czym, aby wrócić na wystawę, musieli drugi raz wnosić opłatę.
Kiedy brak powszechnego systemu wartości - dostarczanego przez religię, system produkcji kapitalistycznej czy nowoczesną turystykę - język spycha nas w kierunku zaślepiającej dialektyki znaczeń. Na przykład stosunek pomiędzy człowiekiem a jego pracą jest potencjalnie o wiele bardziej złożony, niż przedstawia się to
185