Stanisław Grochowisk Centaur
Mieć taki zad jak wypolerowana kula Nogi co rzadko Ominie je rzeźnik Ciężar kanapy o stu poduchach I duszę
Kochać tak żarcie że trzeba trzech miednic Chucią ogarniać nawet w dębach dziuple Jak skoczyć to skoczyć z hukiem tarabami l marzyć
Nad kwiatkiem śpiewać MetaBzykować Mówić o Plaucie Rozmyślać co wstyd
Ludzkość stworzyła ideę Centaura W dziwnie wnikliwej o sobie zadumie
Zbigniew Herbert Co widziałem
Widziałem proroków szarpiących przyprawione brody widziałem szalbierzy wstępujących do sekty biczowników oprawców przebranych w baranie skóry którzy uchodzili przed gniewem ludu grając na fujarce widziałem widziałem
widziałem człowieka poddanego torturom siedział teraz bezpiecznie w gronie rodziny opowiadał dowcipy jadł zupę patrzyłem na jego rozchylone usta dziąsła — dwie gałązki tarniny odarte z kory było to nad wyraz bezwstydne widziałem całą nagość całe poniżenie
potem akademia dużo osób kwiaty duszno
ktoś bez przerwy mówił o wypaczeniach myślałem o jego wypaczonych ustach
czy to ostatni akt sztuki Anonima płaskiej jak całun pełnej zduszonego szlochu i chichotu tych którzy odsapną z ulgą że znów się udało
po uprzątnięciu martwych rekwizytów
wolno
podnoszą zbroczoną kurtynę