DSCN7048 (2)

DSCN7048 (2)



92

»Amen«. Ich »amen« tak smutny, niemiły,

3so Jakby go po raz ostatni odbiły.

Zagrzmiał ryk działa i skonał wśród boru.

Na wieży ogień zajął się strażniczy.

Milczący szyldwach ciche kroki liczy.

Po oknach błysły światełka wieczoru.

385 Mile zamkowa służebna drużyna _ Wieczór, niestety, ostatni! zaczyna. JakfTSfysk jej świalłaj ciche jej wesele,

Kiedy zasiędzie każda przy swem dziele.

O! co za rozkosz obejrzeć te grona,

390 Gdy, za prababek, bawiły się pracą:

Tu gazy blaskiem złota się bogacą,

Jak biała zima, mrozem uiskrzona;

Tam czarodziejka, u krosien schylóna,

Tchu nie da słyszeć, nie zwróci spojrzenia, — 395 I trzeba wierzyć, widząc jej oblicze,

Że blask tych oczu, to tchnienie dziewicze Cudowną władzą kwiat wiosny rozplenia, t W tej białych rękach drót jasny i .gładki Wydaje w mgnieniu różnowzore siatki,

<00 Niby od wiatrów i z wiatrów tworzone, j Tak są przejrzyste i lekkie jak one.

A tutaj okrąg głośniejszej roboty:

Tutaj burzliwe furczą kołowroty,

Tutaj wrzeciono ze lnami miękkiemi 405 Brzmieje nieznacznie i gwiżdże po ziemi.

A pienie w prostej, melodyjnej nucie,

Lube, jak pierwsze miłości uczucie,

I Ciche, jak łono, co nie zna kochania,

Tęskne, jak pamięć rodzinnej zagrody,

I Pełne z tem miejscem, z tą godziną zgody,

ISfera harmonji urok ich osłania.

12.

I 0Zy nie po panu zatęskniła pani ?

[ Że między niemi, a nie kwitnie na niej [ Ta, co na wszystkich kwitnie w pełni, — radość: k Słabość w jej oku, w jej obliczu bladość, i Jak chmur odbicie z mokrego dna stoku,

K Wyziera dusza z poza łez w jej oku.

| Cerę, co zgasła, wargę, co pobladła,

I Z milczącą skargą, mgła serca osiadła.

In Czy się kto kiedy przypatrzył gangrenie ?

I Jak utajona tląc w serca głębinie,

K Na trupiem ciele wyjdzie małą plamą,

I Jak coraz szerzej, coraz ciemniej mgleje,

I Aż stosu śmierci dymem twarz odzieje.

|Z młodej rządczyni smutkami toż samo:

I Przez nieme wargi, przez ciemne spojrzenia,

I W mgłach coraz grubszych widać jak się wloką;

■ A choć pierś westchnień, a łez pełne oko,

I Jakby walczyły z niemi pierś i oko, p»To łez nie puszcza, to więzi westchnienia.

I Ach! pierwsza rozkosz tak bardzo nie zmienia!

I Nie gasi jagód, nie mrozi spojrzenia,

H 418—419 Cerę, co zgasła, wargę, co pobladła,Z milczącą skargą, mgła serca osiadła Obraz to bardzo wymowny ale składnia mętna.

v 430 To łez nie puszcza, lo więzi westchnienia; ponieważ tu mowa o oku i piersi, więc właściwie powinno być: ta więzi westchnienia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
290 Badanie sił przyrody i ocena pożytecznej ich wartości. tak nazywanego „alkahestu", mającej
IMG92 ® liczbo Reynoldsa i •    ^•CfiOOOo* [ z taK d.C/».20 HiMP 3.Sobota]fil
page0020 10 nil ich mowę tak dalece, że jeden drugiego nie rozumiał. Ludzie więc bardzo się zdziwili
page0256 252 rzeźbić przedmioty dowolne i w dowolnej ich ilości, tak i ma-terya pierwsza może przybi
skanuj0051 92 Fonetyka nymi literami. Tak np. zbadanie języka Eeja poucza, że czasowniki wielokrotne
72 KAZIMIERZ WOLNY-ZMORZYŃSKI z chronologicznym ich przebiegiem (tak jak w sprawozdaniu). Mają one
na ich szerckcść), tak więc prześwity między poszczególnymi Hte-rami są różne, na przykład większe
P1020906 swycn    wyaacaK    powinien n^Anować ich trasę tak aby
tutaj sumowanie się działań i kumulowanie ich skutków, tak że w rezultacie tworzą pewną ciągłość
studenci8 STUDENCI PIERWSZEGO ROKU Spieszmy się ich poznawać. Tak szybko odchodzą... w demc
Ćwiczenia dla 5 6 latków 3 Karolcia i Patryk spędzajq wakacje nad morzem. Doprowadź dzieci do Ich w

więcej podobnych podstron