120
A bliżsi nieba, czuć wyraźniej możem, ssa Żeśmy na samem dwóch sfer pograniczu W swojej kolebki, w ojczyzny obliczu. Weselsza dusza żywiej tu promieni,
Jaśniej tu czyta w literach z płomieni, Któremi Wieczny, w tle chaosu cieni, sso Do swej potęgi dziedzictwa ją wpisał;
Z przed tronu Boga głośniej tu dola ta Śpiew, co ją w łonie wieczności kołysał; Głuszej tu jęczy płacz niskiego świata;
Na dół, do ziemi, smutku kwef ponury, ssa Na dół westchnienie, co zawichrza duszą, Łzy sercu ciężkie na dół tu ciec muszą; — Jak nawałnice i deszcze i chmury,
Płyną do ziemi od niebieskiej góry.
Co to Nebaba tak myśli głęboko, mo Między gałęźmi .oparty bez ruchn ?
Czem' tak zasunął rozigrane oko ?
Czy dąb, gaduła, szepce w jego uchu Smutne powieści o klęskach tej ziemi,
Gdy pod jej niebem sęp mordu ponury Ma Toczył cień trwogi skrzydłami krwawemi,
w. 301 Czem’ tak zasunął rozigrane oko? — Czem’ znaczjl tutaj: czemu, dlaczego; odpowiada ruskiemu: czorou, czom. Znaczenie wiersza: dlaczego rozigrane oko Nebaby zasunęło się mgłą zamyślenia? W późniejszych wydaniach czem' zamieniło się, zapewne przci nieuwagę wydawców, na czem, i myśl wyszła inni: czem zasunął Nebaba rozigrane oko ?
1 „„Talarów napływały chmury?
“się przestrogi znamiona;
.ftintoo, może, ta z liści zasłona \przed srogą śmiercią uchowała życie, t jNije; w zadumaniu cichem i głębokiem Puścił się kozak swoich dni potokiem.
[ po jego myślach młody wiek przegania W kwitnących barwach świetnego zarania. jjiCo za świat w ciszy rodzinnego sioła!
! Gdy dusza grała ogniami jutrzenki,
1 307- 308 O nieraz może na tym jego szczycie — Rozwiewały się przestrogi znamiona. — Jest to szczegół dochowany tradycją. Podczas ciągłych nabiegów tatarskich, kiedy lud okolicy wiedział, że horda w pobliżu koczuje, dla bezpieczeństwa zostawiał jednego ze swoich na jakiej wyniosłej i panującej mogile, lub na wierzchu wysokiego dębu, aby upatrywał Tatarów i dawał znać o Zajrzanych wywieszeniem białej chorągwi lub chustki. Lud pracujący po polach, skoro zajrzał bielejące znamię popłochu, uciekał w znajome sobie kryjówki. Ukraiński telegraf!
To mi napomina drugi szczegół. Słyszałem od mieszkańców pamiętnego w naszych dziejach miasta Czehryna tak tłumaczony początek zwyczaju, powszechnego w Ukrainie, a zwłaszcza w tej okolicy, zbierania się ludu, szczególniej chłopców i dziewcząt, na środek sioła, który oni nazywają ułycia, ulica, dla śpiewania różnych pieśni, co się nieraz daleko w noc przeciąga. W czasie koczowania hordy w tych stronach, lud, wiedząc, jakie klęski ponosi, kiedy na śpiących natrafią Tatarzy, żeby zawsze miał przytomność i gotowość chronić się w razie niebezpieceer*s*wa» na noc zbierał się razem i dla