H kary takie o drogę nie pyta. sJeszcse się żaden przed nim nie wysuń A \viatrv w tyle zostawia koń wronv
wrony,
we A błyskawice pałasz wyniesiony.
Gdyby w biednego żołnierza tak runął...
1 on nie taki trwożny. jak się zdało:
Na jednam miejscu zwinął koniem śmiało. Może on nie chce śmierci przyjąć w plecy? sto Bo skądże tutaj nadzieja pomocy ?
Od reszty swoich oba tak dalecy.
Jakiś tu zamiar pokrywa cień nocy.
Lotem spojrzenia ataman dobiega; Gwizdnieniem szabli wpół rozdinuehnie Lacha; ws Trzasnął grom skryty, - - zajęczała płacha,
I po powietrzu tysiącem drzazg miga.
Lach dalej świsnął: a koń atamana Aż ziemię zapruł kutemi kopyty;
Tak lejc go zerwał. — i stanął jak wryty, wo A twarz Nehaby jakby jedna rana,
Tak ja strzał opluł i szabla strzaskana.
A krew kroplista. płynąca zasłoną.
Zbroczyła czoło, opada na łono.
Leje się w usta. przepływa przez oczy,
*** Gasi spojrzenia, oddechy tamuje; —
w. 834 zostawia; — w pierwszem wydaniu błąd I •tastnwiae.
w 834— 835 Koń pędzi szybciej, niż wiatr, a pałasz H szybciej, niż błyskawice.
w. 843 Lotem spojrzenia — szybko, jak lot spojrzenia.
w. 843 placha - klinga, tama. (Przyp, p\
w. 847 Lach dalej świsnął — w pierwodruku: „świstu
Darmo trze oczy, darmo usty pluje, —
Ruińiane źródło falami się toczy;
Darmo dłoń kał a, darmo suknię broczy:
To krew niewinnych, nic jej nic zhamujel w Co przetrze oczy, co ustami splunie,
Krwawa zasłona znowu się zasunie:
Potępionego prawdziwa męczarnia!
A tu Polaków okrzyk się rozlewa:
'i Nasz a wygrana! posiłek przybywa!#
8«.>Tc Riź już całkiem wściekłość gó ogarnia: Opuścił ręce, schylił na dół skronie, —
Jakby śmierć sama, mrozem swych piszczeli, Przygłaskiwała do wiecznej pościeli.
25.
— »To on, on-to sam!# w dobrze znanym tonie, Cichy się głosek odezwał na stronie,
A wyraźniejszy, gdy się zbliży trocha:
•Przyszedł popieścić.. On*mię zawsze kocha#.
—' »Czy i ty!...# krzyknął, nie mógł skończyć mowy. Krew mu ustawnie zalewała usta:
Przerywanemi tylko jąkał słowy,
Gdzie się zdradzało zimnej krwi udanie l niew»lrzymanej złości obłąkanie:
•Ojable!... kocham cię!... Ta krew. Kseń u... chusta •Stsadż mię ., przeklęta!... Daj rękę... o droga,
«n» >. Gdzie serce! ., djabte!... gó.de serce, kochanie4# l na bełkocie skończył mowę v da. lak ostrze noża przykro raslcn^-nia*_xl—
I śmiertelny wydała przebita.
*■*- 44 (GuMciyńni: ł»m*V K. n.i
10