Takie piosneczki i pieśni,
O jakich lalkom się nie śni.
Ten zwrot koresponduje z obrazkiem, ale już dalej tekst opuszcza „gustowny salon”, z obrazami morza na ścianach, z fikusem i lampą w kształcie sowy. Dziewczynka, która prezentuje swój repertuar piosenkowy, staje się panienką ze szlacheckiego dworku, a piosenki nucą skowronki, jaskółki, żniwiarze, pastuszkowie... Sytuacja więc staje się analogiczna do poprzednich. Obrazek jest jak deska trampoliny, od której można się odbić wysoko i daleko.
Drugi jednak wypadek ilustracji do popularnego Stefka Burczymuchy nie pozwala się ująć w tych samych kategoriach interpretacji. Na obrazku wszystko jest bowiem tak, jak w wierszu. Chłopiec, z rogiem myśliwskim na sznurku, zawieszonym na szyi, śpi smacznie na sianie. Bliżej polna myszka, z serwetką zawiązaną pod szyją, „skrobie ser”. Obok znajduje się mniejszy rysunek, również kolorowy, na którym trzy owieczki przechyliwszy głowy, lekko zdziwione, stoją przed kamieniem milowym. A na kamieniu wyryty napis: „5 miles”. Czyżby znany wiersz Konopnickiej nie był oryginalny? Konkretność obrazka sugeruje przecież jednoznacznie określoną fabułę.
W tym samym tomiku znajduje się powiastka lub literacki obrazek prozą pt. Lekcja Emilki. Również, jak poprzednio, duży, całostronicowy kolorowy obrazek przedstawiający dziesięcioletnią dziewczynkę, która uczy lalki, siedzące na pulpicie biurka. Dwie z nich są dziewczynkami, w tekście mają swoje imiona, są grzeczne i uważne, trzecia — to „chińczyk” w kolorowym kimonie, z warkoczem, „chińczyk”, „który się ciągle śmieje”. Dziewczynka trzyma w ręku dużą książkę — abecadlnik, otwarty na literze '„T”, a lekcja jest o wyrazach zaczynających się również na literę „T”: twarożek, truskawka, tabakierka dziadzi i trzcina, którą trzepie się dywany i którą można też przetrzepać niegrzecznego „chińczyka”. Sytuacja jak poprzednio. Pisarka nie zatrzymuje się na warstwie wizualnej obrazka, ale idzie w głąb, rozwiązuje narracyjne tajemnice litery „T”. I robi to w sposób, co ważniejsze, zręczny.
Ale historyjką artystycznie jeszcze lepszą jest powiastka pt. Stróżak. Powiastka, która przeszła później do wypisów i wydawana była oddzielnie — tu została wydrukowana po raz pierwszy -i zaopatrzona również w kolorowy obrazek, będący syntezą bohatera, który się odmienił. Franek, syn stróża, dwunastoletni chłopak, w koszuli z podartymi rękawami, siedzi i karmi cierpliwie małego Karolka. Wnętrze izby ubogie, ale to nie jest wnętrze mieszkania dozorcy czynszowej kamienicy w Warszawie. Ceglana podłoga, na ścianach i w kuchennej szafce wiele kolorowych fajansów.
Wymienione obrazki i teksty z nimi związane należą do najbardziej interesujących, ale oprócz kolorowych są i jednobarwne. Na przykład:
153