WSTĘP
ponurych rewelacji wyprowadzała na stały grunt narodowej historii, wielki ten poemat nie może być oceniony jako skok naprzód w rozwoju Slowackiego-ideologa. W rozwoju artysty jest nim w pewnej, ograniczonej mierze tylko w ramach wskazanej wewnętrznej ewolucji dzieła.
Król-Duoh został okrzyknięty czołowym arcydziełem Słowackiego na przełomie XIX i XX wieku, w okresie symbolizmu 1 ówczesnych mitologii literackich, wypiąrających realizm krytyczny oraz jego późniejsze potomstwo ideologiczne. Arcydzieło ujrzano w nim zatem wówczas, kiedy schyłkowa literatura bur-żuazyjna, tracąc zdolność realistycznej interpretacji świata, wmówiła sobie, że w mitologicznych uroszczeniach wyobraźni, ślepej i głuchej na rozwój społeczny i historyczny, kryje się prawo wzrostu i samodzielności twórczej.
Król-Duch warunki tak błędnie .pojmowanego arcydzieła spełniał jak żadne dzieło polskiego romantyzmu. Stała za nim potężna i niespotykana wyobraźnia twórcza, zdolna jeszcze ożywiać całe epoki, ale już tracąca rozeznanie, że powinna być ich sługą, ich interpretatorem w imię współczesności. Stało za nim wielkie doświadczenie romantycznego historyzmu, ale już zapominającego, że historię naprawdę o tyle tylko zrozumieć można, o ile się pojmuje siły społeczne i polityczne czasów aktualnie przeżywanych. Kiedy bowiem Król-Duch powstaje, na przedpolu Wiosny Ludów i podczas jej trwania, wydzwaniają ostatnie kwadranse dotychczasowego historyzmu romantyków. Ażeby nowy hi storyzm mógł powstać, trzeba było przede wszystkim zrozumieć nową sytuację społeczną tego okresu i jasno określić jej korzenie w przeszłości.
Mitologiczny, oparty jedynie na irracjonalizmie wyobraźni poetyckiej zakrój Króla-Ducha dał się utrzymać tylko w odniesieniu do czasów najdawniejszych, gdzie żaden przekaz historyczny nie krępował tej wyobraźni. W okresach bliższych, pod naciskiem nie dających się dowolnie naginać faktów historycznych, szczególnie w pieśniach o panowaniu Bolesława Śmiałego, fakty te poczęły brać górę nad mitami. Wizja narodowej
przeszłości, określana realistycznymi środkami, w tym sensie realistycznymi, bo przymiernymi do narodowych wyobrażeń
0 danej epoce i charakterze ówczesnych postaci, wychodzi na plan pierwszy. Król-Duch już gdzieś od trzeciego rapsodu czytać się daje bez komentarza reinkamacyjnej grozy.
Wyłania się podówczas ostatnie stadium rozwojowe historyzmu poety. Nie ma w nim szarpiących sprzeczności, nie ma walk społecznych, ale te braki wcale nie prowadzą do łatwej
1 ustalonej po szlachecku apologii przeszłości. Koloryt ideologiczny tego ostatniego ogniwa historyzmu poety jest całkiem różny. W sztuce polskiej przypominają go tylko wizje historyczne Jana Matejki.
Koloryt ten mianowicie sugeruje obraz dziejów jako obraz nieustannej, upartej, groźnej, bez wytchnienia toczonej walki o historię narodu, o jego rozrost i postęp. Stąd mimo braku dobitnych przeciwieństw społecznych i politycznych, które by kazały go kształtować w sposób dramatyczny, historyzm ten daleki jest od optymizmu, zawisa nad nim posępny spokój podobny późniejszym pieśniom Beniowskiego. Prowadzi on do współczesności podobnie, jak prowadziła występująca w tym poemacie antynomia między miłością wobec przeszłej historii narodu a obowiązkiem uczestnictwa w przyszłych jego dziejach. Odkryte w historii prawa temu jedynie służyć mają, i o nich, nie o mitach, słyszymy, im bardziej akcja Króla-Ducha posuwa się w panowanie Bolesława Śmiałego.
X
Pracę nad Królem-Duchem przerwała śmierć Słowackiego. Najbardziej wysunięte placówki jego myśli przebiegały wówczas nie na pozycjach, które wyznaczają rapsody tego dzieła. Na marginesach jego rękopisu, w raptularzach, w listach gromadziły się te placówki w latach 1842/1849 w postaci okolicznościowych liryk, epigramatów i przypowieści politycznych. Były one najbardziej wysunięte nie w sensie jakichś wielkich skoków podobnych Fantazemu czy Odpowiedzi na „Psalmy Przyszłości"