LIBYKI I INNE WIERSZE
Przy blaskach gromu,
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
Smutno mi, Boże! m
Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom;
Alem jest jako człowiek, co zazdrości Mogił popiołom...
Więc że mieć będę niespokojne łoże, u
Smutno mi, Boże!
Kazano w kraju niewinnej dziecinie
Modlić się za mnie co dzień... a ja przecie
Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
Płynąc po świecie... 40
Więc, że modlitwa dziecka nic nie może,
Smutno mi, Boże!
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
Anieli twoi w niebie rozpostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie 45
Patrzący — marli.
Nim się przed moją nicością ukorzę,
Smutno mi, Boże!
Pisałem o zachodzie słońca na morzu przed Aleksandrią. [19 października 1836 r.]
t>0 TEOFILA JANUSZEWSKIEGO
Gdzie dziś Neapol jasny? Kto zasiadł nasz ganek? Kto patrzy na rybackich sklepów złoty wianek? Gdzie koczujące światła w pół okręgu z wite,
Od wiatru żagielkami białymi nakryte,
Jak te, o których prawi gdzieś Szecherazada, Ptaków z ognistą piersią, z białym skrzydłem stada? Nad błękitami siedzą. Przy świetle światełko,
Każde ma białe sobie dodane skrzydełko;
Rzekłbyś, że gwiazd znudzonych lazurami plemię Bóg skrzydłami uzbroił — i przysłał na ziemię. Lubiłeś taki widok — ludu ruchy — migi —
Krzyk — życie — otwierane nożami ostrygi —
Z polipów i gwiazd morskich malownicze wzorki — Siarczaną wodą z hukiem wystrzelone korki —
Falę ludu, co z sobą po ulicach niesła Osoby — granem widok plącące i krzesła...
Lubiłeś na to patrzeć, lecz poważnie — z tronu,
Z drżącego nad falami morskimi balkonu,
Którym architekt tkanki podrzeźniał pajęcze. —
Ja tymczasem, kolorów przeleciawszy tęczę, Patrzałem na Wezuwiusz, aż po lawy ścianie Drący się księżyc wejdzie, na kraterze stanie I stamtąd białe czoło obróci do świata.
Tak zrodzone na grobie dziecko twego brata, Któremu pierwsza grobu lilia rówieśniczką, Zamyśloną na ludzi spojrzało twarzyczką Z cichej ojca mogiły... Gdzie nasz lazurowy Golf? i ciche przy białym księżycu rozmowy?
Jak się wieniec związanych ludzi prędko kruszy! Wczoraj widziałem wróble spłoszone na gruszy; Cała hurma na bliskie uniosła się drzewka
79