jącego się istnienia - jest historia; od strony ich pojęciowo ujętej organizacji -nauka o przejawiającej się wiedzy. Obie razem stanowią pojęciowo ujętą historię, są wspomnieniem i drogą krzyżową ducha absolutnego, rzeczywistością, prawdą i pewnością jego tronu, bez których duch absolutny byłby pozbawioną życia samotnością. Jedynie
z pucharu tego królestwa duchów pieni mu się jego nieskończoność.
To wzajemne połączenie duchów i ducha sprawia, że w fenomenologii Hegla mamy nie tylko teorię poznania i filozofię historii, ale również psychologię rozumiejącą46.
Dwa inne nazwiska z okresu romantyzmu, bardzo ważne dla naszej dyscypliny, to - Herder i Schleiermacher. Herder był pierwszym, który rozumiał „głosy ludów” i dla którego historia stała się przeżyciem, a dziejopisarstwo - sztuką wczuwania się. Był również pierwszym, który rozumiał mowę religii jako poezję, a więc jako właściwą mowę ojczystą ludzkości47. Schleiermacher natomiast twierdził, że religię należy pojmować jedynie na podstawie religii i jako religię, i odrzucał każdy wywód oparty na przesłankach metafizycznych lub moralnych. W ten sposób przezwyciężył wpływy Oświecenia, a zwalczał je i przez to jeszcze, że wyrzucił do lamusa anemiczną „religię naturalną”.
C. Historia religii okresu językoznawstwa romantycznego stanowiła zrazu reakcję na romantyzm, zastępując dowolne spekulacje ścisłym badaniem źródeł. Ale pozostała ona również romantyczna, ponieważ twierdziła, że religię należy pojmować jako przejaw uniwersalnej myśli ludzkości. Nurtujący już Herdera i Schleiermachera konflikt między praobjawieniem a wkładem ludzkości rozstrzygnięto tu na korzyść tego ostatniego. Badania językowe i językoznawstwo porównawcze miały ukazać jedność ludzkiego myślenia. W ten sposób pojawiło się religioznawstwo porównawcze, com-parative religion, nazwa dziś jeszcze używana w krajach anglosaskich na określenie historii religii. Że ta filologiczna historia religii, związana z nazwiskami Maxa Mullera i A. Kuhna, była nastawiona romantycznie i sym-bolistycznie, widać też stąd, iż dopatrywała się w religijnych wyobrażeniach symboli życia natury. Dzięki odkryciom i opracowaniom nowych obszarów okres ten był niezmiernie owocny dla historii religii. Mniej zyskało na tym fenomenologiczne rozumienie religii. Aspekt porównywania, który przecież może być tylko jednym z elementów, został wręcz nieprzyzwoicie wyeksponowany (J. Wach, Religionswissenschaft, s. 181), a przez to zagrodził drogę do głębszego zrozumienia.
Pseudoromantycznym zagmatwaniem, antynaukowym wynaturzeniem była
603