w miastach niedaleko miejsc produkcji, dyscyplinowanymi na różne sposoby karnym stosunkiem menadżerów z klasy średniej, perspektywą trwałego pozostawania bez pracy i układami zbiorowymi, wynegocjowanymi pomiędzy kapitalistami a związkami zawodowymi. Interesujące jest to, że podczas gdy systemy* oparte na zasadzie związków zawodowych (unionism) i negocjacjach w sprawie umowy zbiorowej (collectiue bargaining) zostały zinstytucjonalizowane w ciągu tego okresu, w wielu przypadkach sama ich jakość, która była w stanie umożliwić związkom zawodowym zdobycie jakiejś odrobiny bezpieczeństwa dla pracowników, stała się częścią logiki fordowskiego reżimu polegąją-cego na akumulacji: wyraźnej hierarchii i biurokratyzacji, sztywnej, wyspecjalizowanej klasyfikacji zawodowej; oddzielenia od siebie interesów pracowników i pracodawców; odrzucenia jakiegokolwiek radykalizmu (Harvey 1989:133-4).
Paradygmat masowej produkcji w systemie fordowskim stał się odpowiednikiem stworzenia i utrzymywania masowego rynku zdolnego przyswoić nadmiar towarów konsumpcyjnych, dostarczanych przez coraz bardziej wydąjne i efektywne techniki produkcji. Przedsiębiorstwa zorganizowane w ten sposób sprawdziły się dobrze w efektywnym przekształcaniu zasobów w masowe ilości zestandaryzowanych dóbr przy względnie niskich kosztach, bowiem zamiana tej wydąjności w zysk wymagała stałego generowania popytu na te towary. Stąd w systemie fordowskim towary nie były jedyną rzeczą, którą należało wytwarzać - wielką wagę przywiązywano również do wytwarzania popytu i pożądania owych dóbr; naukowe zarządzanie pracą i masowy proces produkcyjny zostały uzupełnione równolegle prowadzonymi wysiłkami w celu zarządzania popytem w kulturze masowej konsumpcji. Nowe technologie komunikacyjne i przemysły takie jak radio i telewizja stanowią media, dzięki którym masowa kultura konsumpcji może być wytwarzana, a ąuasi- naukowe praktyki badań opinii, rynku czy reklam mogą dostarczać środków do kierowania masowym odbiorcą i rynkiem (Leiss i inni, 1990).
Wielkie liczby skądinąd oddzielonych od siebie jednostek były przekonywane przez agencje reklamowe i Hollywood, że wszyscy chcą takich samych papierosów i samochodów, jednak opłacalność w systemie fordowskim wymagała również tego, aby masy były zdolne nabywać towary, których zapragnęły. Zapewnienie tego wiązało się z utrzymywaniem w równowadze zysków osiąganych dzięki utrzymywaniu kosztów pracy na niskim poziomie (poprzez automatyzację i niskie zarobki) z potrzebą zachowania dopuszczalnego poziomu siły nabywczej wśród klasy konsumpcyjnej. Decydującą rolę w zarządzaniu popytem w systemie fordowskim odgrywało wymaganie, aby państwo kapitalistyczne było gotowe do interwencji w zrównoważone, cykliczne niepowodzenia rynkowe w celu przywrócenia równowagi. Aktywne państwo opiekuńcze typu keynesowskiego - ostateczny wyraz fordowskiego systemu akumulacji - osiągnęło to na wiele sposobów, wlicząjąc w to redystrybucję dochodu, ubezpieczenie od ryzyka utraty pracy, regulację rynku i samej pracy, kolektywizację masowej edukacji i kosztów opieki zdrowotnej, a także nieregularne wydatki publiczne dla zaspokojenia żądań w czasie recesji. Scentralizowane, nadzorujące państwo uzupełniało system fordowski, zapewniąjąc stabilne warunki dla masowej produkcji i konsumpcji w ramach terytorialnie określonych całości narodowych.
Spoglądając wstecz, można stwierdzić, że pierwszymi oznakami niestabilności systemu fordowskiego stały się kontrkultu-rowe ruchy społeczne pod koniec lat sześćdziesiątych, z których wiele odrzuciło - wyraźnie bądź też domyślnie - ducha społeczeństwa masowego. Do połowy lat siedemdziesiątych ekonomiczne i polityczne podstawy fordyzmu zaliczały się do podobnego nurtu: rynki wewnętrzne w rozwiniętych gospodarkach nasycały się, co prowadziło czasem do przymusowej i politycznie kontrowersyjnej penetracji rynków zagranicznych w poszukiwaniu niewykorzystanego jeszcze popytu na towary konsumpcyjne; naciski na obniżanie poziomu zatrudnienia i poziomu płac doprowadziły do wzrostu niepokoju pracowników i ich strąjków, co z kolei sprawiło, że wielu producentów przenosiło swoje działania produkcyjne w obszary jurysdykcyjne, gdzie praca była gorzej zorganizowana, niewystarcząjąco wynagradzana i łatwiejsza w zarządzaniu; wzrastąjące bezrobocie i poziom inflacji wyprzedziły zdolności większości państw do wyrównywania i stabilizowania żądań. Co jest tu kluczowe, w trakcie tego procesu państwom było coraz trudniej dokonywać rozdziału zmniej-
21