sylabizowała. [...] Nie trzeba powolności myślenia ganić, ale podniecać bystrość, pozwolić sią jej cieszyć ze zwyciąstwa i smucić z przegranej1 2. Budzenie ambicji i zalecana przyjemna aura wokół procesu nauczania wywodziły się z pedagogicznej tradycji antyku. Apel św. Hieronima miał swój oddźwięk na Wschodzie, wśród duchownych pochodzenia greckiego, wykształconych na Ikulturze klasycznej, gorzej było na Zachodzie, gdzie dobrze jeszcze pamiętano prześladowania za wiarę. Nawet św. Augustyn, wychowany w tradycjach antycznych, był początkowo przeciwny edukacji młodzieży w naukach pogańskich, choć sam napisał podręcznik zawierający elementy gramatyki, dialekty-ki, retoryki i muzyki, a w dziele „O nauce chrześcijańskiej”, przeznaczonym dla duchowieństwa, mimo początkowej niechęci, dostrzegał jednak konieczność utrzymania nauk szkolnych celem przygotowania do studiowania Pisma Świętego. Wadą uczonych, jego zdaniem, było nie tyle poszukiwanie nowych odkryć, konstruowanie nowych twierdzeń, ile fakt, że autorzy nie odnosili ich do Boga. W takich badaniach posługują sią rozumem i talentami, które Ty im dałeś. Dziąki temu dokonali licznych odkryć i na wiele lat naprzód zapowiedzieli zaćmienie słońca i ksiątyca, podając, w jakim one nastąpią dniu, o jakiej godzinie i czy bądą całkowite czy cząściowe. Nie omylili sią w obliczeniach i wszystko tak sią działo, jak zapowiadali [...] Umiejątności takie są przedmiotem trwoinego zadziwienia dla ludzi, którzy nie znają ich podstaw. Są też przedmiotem wielkiej dumy tych, którzy sią na tym znają. Popadają ci ludzie w bezbożną pychą, w cień oddzielający ich od światła Twego. [...] Nie potrafią bowiem pobożnie zastanowić sią nad tym, skąd mają zdolność do badania owych zjawisk3. Trzeba zatem ograniczyć się do studiowania nauk, które pomogą nam zrozumieć Pismo Święte, inne zaś odrzucić jako zbyteczne. Św. Augustyn swoje poglądy na wychowanie i nauczanie przedstawił między innymi w „Wyznaniach” i w dziele zatytułowanym „O katechetycznym nauczaniu nieświadomych wiary”. Uważał, że matka rozumna i wierząca ma największy wpływ na kształtowanie dziecka w młodości. Uwagi św. Augustyna były szczególnie cenne w dziedzinie dydaktyki. Jego zdaniem, uczniowi należy najpierw przedstawić całość przedmiotu, a później wypełniać ją szczegółowymi wiadomościami. Nauka nie może być prezentowana jednostronnie. Nauczyciel powinien w toku nauczania uwzględniać indywidualność, a materiał dydaktyczny dostosować do możliwości intelektualnych i poziomu rozwoju psychicznego ucznia. Podczas procesu nauczania należy na każdym etapie kontrolować rozumienie przekazywanego materiału. Celem nauki jest pobu-
' ' rZe *'! . S . 6 wobec nauki postawę antyintelektualną, naznj
zoną wrogo cią i pogardą wobec kultury antycznej. Nawet twórca teolog irześcijańskiej św. Paweł okazywał głęboką nieufność wobec wiedzy świec. Kiej. Wiedza wbija w pychą, miłość zaś buduje [...] Gdybym też miał dar prd rokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzą... a miłośI bym nie miał, byłbym niczym}. Dotychczasowe wartości antyczne, ludzka uległy deprecjacji: ignorant stawał się mędrcem. Takie idee głosił najwybit. niejszy chrześcijański teolog. Postawa ta, wynikająca z głębokiej wiary, negu. jąca wartość wiedzy świeckiej, stanowiła wygodne usprawiedliwienie dla tychj którzy znaleźli się w konfrontacji z kulturą świecką. Dla chrześcijan jedyny prawdziwą nauką była nauka chrześcijańska, której początek tkwił w Biblii; Stąd inna wiedza musiała być fałszywa, a zatem — odrzucona. Między stano! w iskiem pierwszych chrześcijan a poglądami greckich uczonych — filozofów nie mogło być początkowo żadnego punktu stycznego. Później uczeni duj chowni dostrzegli, że pewne koncepcje rodem z antyku można wykorzysta dla pogłębienia wiary. Tak było z filozofią platońską, przysposobioną przez św. Augustyna (354-430) do potrzeb religii, z której wynikało, że świateł rządzą pewne stałe i określone prawa, mające swoje źródło w boskiej myśli porządkującej. Filozofia arystotelesowska została przejęta przez Kościół, gdy papieże objęli opieką nauczanie, aż do XVIII w.
Z czasem chrześcijanie chcieli zapewnić swoim dzieciom edukację w duchu wyznawanej wiary. Rozwiązanie tego problemu nastręczało jednak wielu trudności związanych z brakiem książek, literatury i zorganizowanych fornj edukacyjnych. To mało komfortowe położenie wywoływało gorące dyskusji w całym świecie chrześcijańskim, powodując zainteresowanie tym proble-l mem Ojców Kościoła i podjęcie prób rozwiązania tej coraz bardziej paląca kwestii. Wydawało się to tym ważniejsze, im bardziej chrześcijaństwo było zwalczane jako prąd niższej kultury. Podjęto zatem próby wydobycia z wiedzy pogańskiej argumentów, uzasadniających istnienie chrześcijaństwa, użytecznych w walce o nową wiarę.
Jednym z pierwszych podejmujących trud intelektualny był św. Hieronim, autor „Listu do Rzymianki Lety”, w którym usiłował pogodzić nową wiarę ze spuścizną intelektualną starożytności, dając wskazówki wychowania ksiąźj cych córek. Zalecał, w myśl zasad religii, oddawać dziewczęta do klasztoru aby tam zdobywały wiedzę językową, podawaną w sposób przyjemny, przy-! gotowując się starannie do przyszłych zadań życiowych. Trzeba jej dzić litery z bukszpanu lub kości słoniowej i nazwać je po imieniu [...] Trzebi ją zachącać i nagradzać podarunkami, drobnymi, miłymi owemu wiekowi, aby.
_ - Mukm*. ..Kościół i nauka. Dzieje pewnego niezrozumienia. Od Augustyna do Galilea Warszawa 1995. ». 31.
32
J2 „List do Rzymianki Lety o wychowaniu córki Pauli**. (W:) F. Bizoń: „Historia wychowa
nia”. Warszawa 1920, s. 49.
G. Minois: „Kościół...”, s. 113.