126
Interpretacja kultur
my w obliczu cierpienia innych, stały się czymś, co można znieść, co jest w pewien sposób dopuszczalne, co można — jak to się mówi — jakoś przecierpieć. To właśnie z tym zadaniem nie poradziła sobie owa kobieta z plemienia Ba-Ila — nie wiemy, czy było to konieczne, czy też nie. Nie wiedząc zaś, dosłownie, co powinna czuć w obliczu tego, co ją spotkało, jak powinna cierpieć, umarła, mając w sercu zamęt i rozpacz. Podczas gdy intelektualne aspekty tego, co Weber nazwał „problemem sensu”, sprowadzają się do potwierdzania ostatecznej wytłumaczalności doświadczenia, to aspekty afektywne tego problemu sprowadzają się do potwierdzania, że jest ono możliwe do zniesienia. Religia z jednej strony zakotwicza moc naszych zasobów symbolicznych do formułowania idei analitycznych w autorytatywnej koncepcji ogólnego kształtu rzeczywistości, z drugiej zaś, zakotwicza moc naszych — również symbolicznych - zasobów umożliwiających wyrażanie emocji — nastrojów, sentymentów, namiętności, afektów, uczuć — w podobnej koncepcji swego wszechprze-nikającego, nieodłącznie jej przypisanego tonu. Symbole religijne dają tym, którzy są je w stanie pojąć i zaakceptować — i na tak długo, na ile rzeczywiście są w stanie to uczynić — pewną kosmiczną gwarancję, zapewniając nie tylko zdolność rozumienia świata, ale też, kiedy już będą go rozumieć, możność precyzyjnego określania własnych uczuć; pozwalają na definiowanie emocji, a owe definicje dają z kolei ludziom siłę, by - posępnie lub radośnie, z pełną determinacją lub niefrasobliwie — wytrwać w świecie.
Rozważmy w tym świetle doskonale znane rytuały uzdrawiające u Nawahów, nazywane zwykle „śpiewami”33. Śpiewy te — Nawahowie znają około sześćdziesięciu różnych ich rodzajów, z których każdy ma inny cel i zastosowanie, jednak praktycznie wszystkie one mają za zadanie pozbycie się jakiejś, fizycznej lub psychicznej, przypadłości — są rodzajem religijnej psychodramy, w której bierze udział trzech głównych aktorów: śpiewak (uzdrowiciel), pacjent, oraz, jako rodzaj antycznego chóru, krewni i przyjaciele pacjenta. Struktura wszystkich tych śpiewów, ogólna fabuła dramatu, jest zwykle podobna. Całość składa się z trzech głównych aktów: oczyszczenie pacjenta i publiczności; wypowiedzenie, za pomocą powtarzanych zaśpiewów i zabiegów rytualnych, życzenia przywrócenia choremu zdrowia (harmonii); utożsamienie pacjenta ze Świętym Ludem i będące tego skutkiem uzdrowienie. Na rytuały oczyszczające składa się wymuszanie odruchów wymiotnych, wzmożonego pocenia się itd. — wszystko to ma na celu fizyczne wypędzenie choroby z ciała pacjenta. Śpiewy, których jest niezliczenie wiele, składają się głównie z prostych, wyrażających życzenie zdań („niech chory wyzdrowieje”, „czuję się coraz zdrowszy” itp.). Wreszcie, utożsamienie pacjenta ze Świętym Ludem i generalnie z kosmicznym porządkiem świata dokonuje się poprzez działanie obrazów z piasku, przedstawiających Święty Lud w takiej czy innej stosownie dobranej do sytuacji scenie. Odprawia-