53
52
jest barzo rzecz potrzebna człowiekowi rycerskiemu. Podźmyż do myślistwa, które ma w sobie coś podobnego wojnie a krotochwila jest prawie pańska i przystojna człowiekowi dworskiemu; jakoż i starzy oni wieldzy lu-s dzie, jako mamy w hisloryach, barzo sie tym parali. Przeto w tych rzeczach wszytkioh dworzanin niechaj nazad nie zostaje.
By był ten zwyczaj w Polszczę — który we Włoszech i we Francyej jest — grać piłę, na koń skakać, id chciałbym aby mój dworzanin i to dobrze umiał, lecz iż tego zwyczaju u nas nicmasz,. może i on'być bez lego. A jako piły nie grawamy, iż niemasz tego obyczaju, tak zasię morzpręgi, latanie abo chodzenie po powrozie, by dobrze u nas było pospolite, jednakbym u ja swemu dworzaninow-i tego nie dopuścił, bo to już coś na mictelniclwo poszło a ślachcicewi by kąska nie przystoi. W tych tedy rzeczach, które mu przystoja, niechaj sie ćwiczy, aby (jakom pirwej powiedział) znacznym był miedzy wszytkimi a ludziom sie dobrze
20 podobał. Do czego barzo mu też to posłuży, kiedy sie z ludźmi zgadzać będzie a nie zawady będzie patrzał tego pracowitego ćwiczenia (jakoż ani to być może, ani gdzieby też i być mogło, radziłbym mu to czynić, boby tym i sobie i drugim omierzł), ale biesiady, towarzy-
21 stwa, żartów, krotochwile, tańcu i inyćh pociech z chęcią pomoże a uchodząc ohyzdy to wszytko będzie czynił, co i drudzy; wszakoż tak, iżby w niczym sobie źle nie począł, ani ustąpił namniej z prawej drogi,!
4. uielclzy — w pierwodruku: wieldzi od: wielgi.
9. O Francji Cast. nie -wspomina; grę w piłkę uważa za doskonałe ćwiczenie zwinności i zręczności. Na włoskich renesansowych dworach były osobne salo do tej gry. 1 na koń skakać — tu niedość ściśle oddal G. t. zw. woTlyżowa-nie na koniu, o czerń Cast, nieco obszerniej. | 12. piły — piłkami. | 13. morzpręgi — t. zw. salto mnrłalc. | 1G. na nńc-lelniclwo poszło — wygląda na sztukę chodzenia na linie | by kąska — ani trochę. | 20. uchodząc ohyzdy — unikając obmierzłości, niesmaku.
a dowcip i baczenie jego tak w kunście jako i w statku żeby znać było, i co pocznie, żeby mu wszytko przystało.
Polym pan Kostka powiedział lak: Zaprawdę nie 5 miałaby się ta tak czysta rzecz pana Kryskiego przerywać, jedno iż mnie tego barzo potrzeba, przeto pana troszkę zadzierżeć i o nieco spytać muszę. A W. M., M. Panie Lubelski, proszę, żebyś mi tego przeźrzeć raczył, bo pomnię, jakoś nam W. M. wolnego mówienia io pozwolił, aby sie telko to mówiło, gdzie kto inaczej, niż pan Kryski powie, rozumieć chce. Wszak też pan Bojanowski — iż mu sie było zachciało ze mnie szydzić, miasto tego, co miał przeciwko panu Kryskiemu co wywrzeć — mówił to, co mu sie zdało, a wżdyś go 15 W. M. za to skarać nie raczył.
Zatym pan Lupa powiedział: Widzisz W. M., M. panie, jako z jednego błędu wiele icłi uroście, a przeto kto w czym wystąpi a da z siebie zły przykład, jako oto pan Bojanowski, nietełko za swój grzech ma być 20 karan, ale i za grzech drugiego.
Rzekł k temu pan Kostka: To ja, M. panie, ujdę karania, gdjk za swój i za mój występ, jako pan Lupa powieda, pan Bojanowski ma ucirpieć.
Zatym Pan Lubelski tak odpowiedział: I owszem 25 dwojako mata być oba karana: pan Bojanowski za swój występ i za to, iż W. M. przywiódł k temu, abyś zgrzeszył, a W. M. zasię i za swój grzech i za to, iżeś za tym szedł, który błądził.
1. baczenie — rozsądek | lak w kunście jako i w statku — tak w wymyślnych zabawach jak i w sprawach statecznych, poważnych. | 5, czyslarzecz — piękna mowa. | 7. zadzierżeć — zatrzymać. | 8 .przeźrzeć — przebaczyć. ] 12, iż musie zachciało ze mnie szydzić — por.-wyżej str. 46, w. 22 ] miasto lego, co miał... wywrzeć — zamiast żeby miał co... wytoczyć zarzucić. | 22. występ — występek, uchybienie. | 25. mata być oba karana — forma 1. podwójnej, macie bvć obaj karani,
Pan Kosika zasię powiedział: Jam jeszeże, M. .Panie, do tych czasów nie wystąpił, a tak aby sam telko pan Bojanowski był karan, nie będę ja pytał pana Kryskiego. Zalym umilkł.
5 A Pan Lubelski powiedział: Nu, panie Kosika, już możesz W. M. spytać, o coś chciał; ja odpuszczam i leniu, który już wystąpił, i temu, kto sie jeszcze dopuścić ma tak małego grzechu; a snąć leż i mnie tego będzie kiedy trzeba ■ pana Kryskiego o co spytać.
10 Polym pan Lupa powiedział: Niedobrze to, M. Panie, iż W. M., tak jako i ksiądz Biskup, wolisz miłosierdziem być niż sprawiedliwością sławny; abowiem kio przepuszcza złemu, czyni dobremu krzywdę. A wszakoż nie chcę ja, aby prze tę moję surowość ia miało to odyść, o co pan Kosika spytać chciał.
Wtym pan Kostka począł: Jeśli dobrze pomnie, panie Kryski, zda mi sie, żeś W. M. wielokroć to powtarzał, iż dworzanin w każdej swej sprawie, co jedno pocznie, ma sie o to starać, aby mu wszytko przystało aa i to mi sie widzi, że W. M. kładziesz za jeden przysmak ku każdej rzeczy, bez którego to, cobykolwiek dworzanin dobrego miał w sobie, -wszytkoby za nic stać miało. W tej mierze trudno spór trzymać, bo popraw-dzie gdzie co komu nie przystoi, niechaj będzie chocia 25 nader dobrze, jednak ludzkim oczom w smalc to nie pójdzie. Ale żeś W. M. powiedział, iż sie z tym ludzie rodzą a do doskonałości prawej ćwiczenie je przywodzi, mnie. sie tak widzi, iż którzy sic z tym szczęściem rodzą, iż im wszytko przystoi, mało w tym potrzebują 30 inc.go mistrza, abowiem mając to z biegu nieba, cho-ciaby oni nie chcieli, już im to lak saino płynie, iż cokolwiek poczną, ludziom na nie z podziwieniem pa-
Irzyć milo. A tak ja o tych nie mówię, gdyż to nie jest w naszej mocy przyść k temu; o tych mówię, którzy telko że są sposobni do tego, iż (jakoś W. M. powiedział) gdzie praca a staranie przysląpi, wszytko im bę-5 dzie, co jedno mówić abo czynić poczną, przystało: i pytam, co to za praca, co za staranie, co za rozum, co za forlyl jest, iżby człowiek mógł przyść k temu? Bo jakoś W. M. snąć każdemu tu wielką lego chwaleniem uczynił.skomę, tak jej nam nikt iny nie odejmie, io jedno W. M. że sam, kiedy nas nauczysz,, jako nabyć mamy lej (iż tak rzekę) przyslałości. I powinieneś to W. M. uczynić, przyjąwszy na się to brzemię z rozkazania J. M. Pana Lubelskiego.
Odpowiedział pan Kryski: Ani tego ani czego inego i:, nic jestem ja W. M. uczyć powinien; tom telko powinien: wrypisać, jaki ma być dworzanin doskonały. Ani-byin sie podjąć mógł uczyć W. M. tego wszytkiego, co on umieć ma, abowiem jakom dopiro powiedział, iż dworzanin ma być dobrym zapaśnikiem, dobrym gońca 20 i wiele inych dobrych rzeczy umieć ma, jakożbym ja tego uczyć mógł, gdyż tego sam nie umiem? Dosyć na tym, iż jako dobry żołnierz umie kowalewi rozkazać, jakim kstaltem len tesak i jako dobry ma być, który robić daje, a nie uczy go tego, jako ji robić, jako mu 25 wiele siali dać, jako ji długo młotem kować, — lak też i ja, jeśli W. M. będę umiał powiedzieć doskonałego dworzanina własność, nie chciejcież W. M. więcej po mnie. Jedno żebym wdy odpowiedział na pytanie W- M., panie Kostka, a — ile ja mogę ■— uczynił v\ . •
30 dosyć, tak powiedam: iż kto w tych rzeczach, które so ą czynimy (jako jest jazda, gonitwa, szermowanie i me
15. oclyśc — odejść, być pominięlcm. | 20. kładziesz za jeden przysmak — uważasz za jakiś przysmak, smaczną przyprawę. | 30. mając io z biegu nieba — por. przypis nu str. 3(> w. 14.
9. uczynił skomę— wzbudził oskomę, pożądanie. | 11. przystałość — to, co przystoi. | 19. gońcą — zawoum-kiem. | 23. lesak — tasak, miecz krótki a szeroki. | za. Ji go. | 28. wdy — przecież. | 30. w rzeczach, klore sobą czynimy — t. j. ćwiczeniach cielesnych.