miecki ipisarz, Friedrich Vischer w swej powieści Audi Einer mówi poważnie o „perfidii przedmiotu”, który śledzi ze złośliwą satysfakcją nasze próżne wysiłki, aby posiąść nad nim władzę 1. W tym świetle zupełnie innego wyrazu nabierają zaczarowane przedmioty wypełniające obsesyjny świat Hoffmanna. (Ożywiony przedmiot zawsze będzie niepokoił Niemca — narcyza.) Frazeologia ekspresjonistów pogłębia proces personifikacji przedmiotu: rozkwitająca metafora miesza ludzi i rzeczy 2.
Dla autorów literatury niemieckiej zwykła ulica ujawnia właściwości diaboliczne: w Golemie Gustava Meyrinka domy praskiego getta wyrastają byle gdzie na podobieństwo chwastów, zdają się być obdarzone życiem perfidnym i wrogim, zwłaszcza „gdy mgła jesiennego wieczoru zgęstnieje w ulicach i zakryje ich niedostrzegalny grymas”. Mają zdolność utajania swego życia i uczuć podczas 'dnia, wtedy użyczają go swoim mieszkańcom, enigmatycznym istotom zamkniętym w sobie, błąkającym się bezwolnie i jakby poruszanym słabo wyczuwalnym prądem magnetycznym. Za to w nocy domy domagają się zwrotu życia od ich użytkowników, owych nierealnych mieszkańców; wyprostowują się, ukazując posępne twarze, pełne niewypowiedzianej złośliwości. Drzwi stają się rozwartymi paszczami i gardłami, zdolnymi wyrzucać ze swych głębin przeraźliwe okrzyki.
„Skryta w przedmiotach potęga dynamiczna — twierdzi Kurtz — wykrzykuje głośno swe pragnienie obdarzenia tych przedmiotów życiem”. Tu szukać należy wyjaśnienia owego opętania, które emanuje z przejmujących dekoracji Caligariego.
Czy deformacja przedmiotów, odgrywająca tak poważną rolę w sztuce ekspresjonistycznej, ma swe uzasadnienie wyłącznie w specyficznym charakterze światła, w układach atmosferycznych, w warunkach dyktowanych przez odległość obiektu od malarza ?
Należy doceniać siłę abstrakcji, narzucającej się ekspres joni-stycznej wizji. Posługując się starannie przemyślaną i twórczą deformacją — jak nas poucza Georg Marzyński w swej książce Methode des Expressionismus (1921) — artysta dysponuje środkami, które mu pozwalają ukazać w sposób dobitny całą złożoność życia psychicznego. Innymi słowy odpowiednia manipulacja optyczna może odtworzyć życie wewnętrzne przedmiotu, wyraz jego „duszy” 3. Ekspresjoniści odwołują się wyłącznie do obrazów drzemiących w ludzkiej pamięci — i stąd właśnie biorą się te krzywe mury, nieistniejące w rzeczywistości. Jest to cecha charakterystyczna „obrazów wyimaginowanych” — pokazują one przedmioty z ukosa, widoki z góry, z lotu ptaka, taki punkt widzenia ułatwia dokładne ukazanie całości. Można też dzięki temu uniknąć przecinania się linii.
Nie zapominajmy także, że Niemcy zachwycają się odbiciami w krzywych lustrach. Już pisarze romantyczni zwrócili uwagę na niektóre zakłócenia odbioru świata. Dla przykładu, William Lovell, bohater jednej z powieści Ludwiga Tiecka, opisuje wrażenie, jakie wywarł na nim świat, ruchomy i niewyraźny: „ulice wydały się ciągiem domów nieprawdziwych, zamieszkałych przez szaleńców...”. Czyż ulice, o których mówi Kubin bądź Meyrink, ulice z dekoracji Caligariego nie znajdują swego pierwowzoru w tym właśnie zdaniu?
W wizji więzienia, gdzie czarne linie powstałe ze styku ścian pod kątem prostym i linie wiązań sklepienia zbiegają się ze sobą w górze, dążność do abstrakcji i krańcowa deformacja dekoracji Caligariego osiąga swój punkt szczytowy. Efekt przytłoczenia zostaje wzmocniony przez fakt, że linie pionowe biegną w dół, kierując swe ostrza w stronę kąta, w którym przykucnął splątany łańcuchami więzień. W tej piekielnej czeluści romboidalna forma okna, umieszczonego w niezwykłym miejscu, poza zasięgiem wzro-
41
Przedmiot śledzi nasze próżne wysiłki, gdy chcemy nad nim zapanować, jak chce Vischer — ze specyficzną „Schadenfreude” (termin nieprzetłumaczalny i typowo niemiecki, w którym miesza się idea diabelskiego uporu ze złośliwą radością w obliczu czyjegoś nieszczęścia) i przypisać te.n stan można by dla przykładu guziczkom od kołnierzyka, które uciekają pod szafę, albo pękają w palcach, aby w ten sposób opóźnić nasze wyjście i złamać naszą karierę.
Tak więc z jednej strony poeta staje się „polem spustoszonym przez pragnienie”, a z drugiej strony mamy „żarłoczne” usta okien i „niesyte” żądła cieniów przedziurawiające „drżące” ściany; „okrutne” odrzwia „nieubłaganych” bram rozdzierają „jęczące” boki domostw, które „pogrążają się w rozpaczy”.
Według Marzyńskiego celem ekspresjonisty jest przeprowadzenie pełnego eksperymentu psychologicznego. Powinien on uchwycić wszystkie skojarzenia jakie dany przedmiot stwarza w jego wyobraźni, a także stworzyć metafizyczne związki przedmiotów pomiędzy sobą. Dochodzi tą drogą do pożądanej selekcji i deformacji a często także do równoczesnych odmiennych upostaciowań tej samej rzeczy.