76 / Laboratoria sny*lAto
na w pełnym całopaleniu?*. Ale Pan mój. chcąc. jak później mi objawił, udowodnić hezgraniczność mojej do Niego miłości za sprawą największych udręk, spoglądał z upodobaniem na walkę w duszy swej niegodnej sługi między miłością do Niego a naturalni} odrazi}. W końcu boska miłość wyszła z lej walki zwycięsko. Pozbawiona wszelkiej innej podpory i broni oprócz przekonania, że miłość nie może chcieć zachować czegokolwiek dla siebie, wróciłam do przełożonej nowicjuszek i uklęk-mjwszy przed nią na kolana, prosiłam ją. aby przez miłosierdzie i współ-czucie pozwoliła mi zrobić to, czego ode mnie żądała. Wreszcie udało mi się tego dokonać, chociaż nigdy przedtem nie doznałam czegoś równie straszliwego i przerażenie to ogarniało mnie za każdym razem, kiedy musiałam powtarzać próbę, lo jest przez około osiem lat*'127. Niewiarygodne konflikty na granicy rozpaczy i samobójstwa, szaleńcze wałki toczone przez udręczoną duszę o kawałek sera. Zakończone finalnym „całopaleniem” i zwycięstwem nad „naturalną odrazą". Obciążony pradawnymi oskarżeniami ser wywoływał zawsze (i wywołuje nadal jeszcze dziś) nieopanowaną niechęć albo namiętną pasję. Można by niemal pomyśleć, że to zwierzęce pożywienie nadaje się idealnie do lego, aby utrzymać przy życiu odwieczną sprzeczność tkwiącą w mleku, pierwotną ambiwalcncję między tym, co ludzkie i zwierzęce, czyste i brudne, śmietanką i ekskrementem, wysokim Imasło, piana) i niskim (ser), gniciem i ekstazą.
Można uznać w każdym razie za pewne, że rozmaitości metamorfoz mleka odpowiada wielorakość ludzkich upodobań.
„Ser. mleko, serwatka, fcremówka, twarożek, masło: och, cóż za wspaniałości. Nie będę się jednak starał przekonać tych, którzy nie jedzą sera, bo zauważyłem, że często chodzi o zwykły upór. Inni znów nie cierpią sera dojrzałego, niektórzy jedzą ser tylko z jednej okolicy albo jednego gospodarstwa, inni jeszcze tylko tarty i to w niewielkich ilościach. Niektórzy lubią, kiedy jest stęchły, stary, zepsuty, zgniły, a nawet z robakami i jedzą go niczym cukierki anyżowe, inni zaś rzeczywiście go nie znoszą i nienawidzą, tak że dostają mdłości na sam widok sera, a nawet noża, którym go pokrojono, lub kieliszka, z którego pili biesiadnicy.
która jest tak łaskawa, że gdy czegoś brakuje, uzupełnia to w inny sposób. Na przykład ślepiec od urodzenia ma subtelny umysł, kulawy jest bystry i przenikliwy, niemowa żywy, odważny i o gibkim ciele, obdarzonym niezwykłą siłą. Tak samo śmiertelny wróg sera jest często wielkim przyjacielem wina [...]**,aB.
Będąc świadectwem opatrznościowej, zaskakującej, różnorodnej przyrody, jej polimorficznego języka, ser stać się może lustrzanym odbiciem niewyczerpanej rozmaitości ludzkich postaw wobec życia. Mleko i wino stanowią bowiem archetypy żywieniowe, pokarmy o kulturowym znaczeniu, mistyczne pożywienie aniołów i demonów, hieroglify plugastwa i stanu łaski.