114
załatwieniu potrzeb ludu, które koniecznie zbadać przedtem trzeba. Załatwienie to zastosowane być musi wcale nie do naszych doktryn, ale do faktycznych potrzeb ludu. Badając je indukcyjnie, pozbędziemy się niejednego przesądu, a natomiast rozszerzymy swój horyzont odkryciem niejednej doniosłej sprawy, której istnienia nawet nie domyślaliśmy się. Przeróżne golowe szablony, z jakiemi się nosimy, znikną jak widziadła niezdrowych snów, gdy się przekonamy, jak one bezsilne wobec najdonioślejszej sprawy krajowej. Niema szablonu, niema formułki, któraby w tym wypadku odpowiadała potrzebie.
Posuwając się od okolicy do okolicy, spostrzeżemy, że warunki ludu są rozmaite, a więc i potrzeby jego rozmaicie załatwiane być muszą. Szczegółowa, pedantycznie opracowana ustawa czyto łowiecka, czyto drogowa, całkiem może dobra w jednej stronie kraju, okaże się o mil trzydzieści nonsensem. I tak wydarzy się nam bardzo często, że staniemy wobec zagadnienia, co umieścić w ustawie powszechnej, a co pozostawić decentralizacyi; co uznać za przepis stanowiący o wspólnym całemu krajowi celu, a co uważać za przepis tykający środków wykonania, zależnych od warunków lokalnych, nieraz wprost od warunków fizycznych. Tu będzie dosyć tematów do sporów o kompetencye różnych władz i czynników i najlepsza sposobność do stopniowego zorganizowania należytej administracyi kraju, opartej nie na teoryi, lecz na jego właściwościach. Należyte załatwienie jakiegokolwiek szczegółu wprowadzi nas na drogę reformy całości; szczegół po szczególe, krok po kroku, aż znajdziemy drogę właściwą. Znajdzie się tu dosyć materyału na tworzenie stronnictw, które natenczas będą przynajmniej aktualnemi, a nie epigonostwem emigracyi i roku 1863.
Ale trzeba na tę sprawę patrzeć nie z góry, lecz z dołu; z tego samego miejsca, z którego chłop na nią patrzy, lecz okiem bystrzejszem, wprawniejszem, inteligentniejszem i bardziej przewidującem. Nie ostatniem, lecz pierwszem powinno być pytaniem, jak pewien dany szczegół załatwić i tak induk-cyą dojść należy do ogólnych wniosków, a nie przynosić je gotowe na wieś i lam sztucznie naginać tok spraw do narzuconych prawideł1 2).
Za ideał chłopa uważać należy nie siebie samego, lecz inteligentnego i przejętego obywatelskim duchem — chłopa. Porzucić wszelkie mrzonki assymilacyjne, a z siebie samego wyrwać wszystko, co nas wiedzie do traktowania spraw chłopskich subjektywnie.
Nie bądźmy wśród ludu agitatorami stronnictw, bo zbałamucimy ruch ludowy i każemy mu kręcić się w kółko, jak sami od dwudziestu lat to czynimy. Zmarnujemy najpozytyw-niejszy ruch, jaki się nam wydarzył, a ostatecznie odepchniemy lud na bardzo długo od inteligencyi i my sami, własnemi dłońmi położymy podwaliny pod trwały rozbrat społeczny. Niechże się każdy, ktokolwiek idzie pomiędzy lud, uderzy w piersi i przyzna się, poco tam przede w szystkiem poszedł: czy dla dobra ludu, czy na złość jakiemu stronnictwu, z którem walczy przez lud.
Lud od nas naszej polityki nie potrzebuje. Raczej zstąpmy my do ludu, żeby z badania jego spraw zaczerpnąć iskier na wzniecenie nowego światła w ciemnym labiryncie krajowej polityki.
Gdybyśmy zebrali wszystko, co jest potrzebą ludu, lub za takową uchodzi, spostrzeglibyśmy, że nie brak punktów stycznych, że znajdzie się niejedno, czego lud żąda, a warstwy t. z. wyższe dać mu szczerze pragną; znajdą się potrzeby uznawane przez lud i również uznawane przez inteligencyę. Następnie jednak znalazłyby się takie, które lud- uznaje, a nie uznaje ich inteligencya, a wreszcie i takie, które inteligencya uznaje, ale nie uznaje lud za swoje potrzeby.
Co do pierwszych — zgoda ogólna, a więc należy te sprawy załatwić bez zwłoki, bez dyplomatycznego śla-
8*
') Nie chcę się tu wdawać w bliższe rozpatrywanie reformy admi-nistracyi. Zaznaczę tylko, że gdybyśmy mieli należytą ilość kościołów
duchowieństwa, należałoby podział kraju oprzeć na parafiach, ho to dla ludności byłoby najwygodniej i najłatwiej.