pytanie zaryzykuję stwierdzenie, że w najbliższych latach i dziesięcioleciach studia na tych kierunkach będą podejmowane także z chęci podnoszenia osobistego poziomu kultury bezpieczeństwa przez studentów, a w tym z potrzeby zdobycia wiedzy niezbędnej do doskonalenia własnej kultury bezpieczeństwa, ale również kultury bezpieczeństwa swoich dzieci i współpracowników. Jeśli tak będzie, to argumentacja o potrzebie wykorzystania w badaniach bezpieczeństwa i w procesie dydaktycznym kulturowej perspektywy badawczej zostanie wzmocniona o kolejne argumenty'. Osobiście coraz bardziej przekonuję się do stwierdzenia, że w pierwszej połowie XXI wieku odpowiedni poziom i charakter kabury bezpieczeństwa będzie coraz bardziej znaczącą, być może nawet autoteliczną wartością dla człowieka i grup społecznych oraz istotnym elementem szeroko rozumianej obrotności.
Na zakończenie tego podrozdziału jeszcze jedna refleksja. Analiza dostępnych Ba nasnis rynku publikacji naukowych dotyczących problemów bez-pkcKńsrata v jego różnych wymiarach pozwala zauważyć, że poziom tych pn-Mjfcty jsss zróżnicowany. Nie tylko dlatego, że - jak wynika
z doświadczeń i obserwacji - potrzeba około dziesięciu lat intensywnego ste-famwią jakim jea he7piec7f!ńsłwn żeby w tej pro-bsesEsyce peraszać s% w miarę swobodnie. Oprócz tego jest jeszcze co naj-«qj yfa« dopoL Chodzi o to. że autorzy dotychczas ukazujących się dotyczących problematyki bezpieczeństwa rzadko kiedy korzystają z bnńm aąiyuByck W tym zakresie ism ieje w naszym kraju duża _pos> de". Dlatego leż wiek z tych pubfikacji o tzw. _ieoret> czii> m~ charakterze posada aatość poznawczą i prakty czną. To również przy
czynia się do tworzenia się wspomnianej wyżej sytuacji błędnego koto. Przypomnimy więc raz jeszcze; iż polega ona na tym, że deficyt teorii me sprzyja refleksji metodologicznej, a to z kolei utrudnia podejmowanie badań empirycznych. Wskutek tego aktualnie istniejące elementy teorii bezpieczeństwa w zbyt małym stopniu wykorzystywane są przez praktyków. Dlatego, nrio-i praktyczne Latonia mające służyć poprawie bezpieczeństwa zbyt często podejmowane są metodą prób i błędów. W warunkach globalizacji i cywilizacji informacyjnej może to grozić globalnymi konsekwencjami. Nasuwają się więc pytania: dlaczego tak się dzieje i jakie mogą być tego skutki? oraz - jakie działania podejmować, żęty wyjść na tzw. prostą z tego swoistego „wirażu”, z tej niełatwej sytuacji?
Jedną z istotnych przyczyn tego stanu rzeczy jest prawdopodobnie wspomniany już deficyt publikacji przybliżających podstawy wiedzy teoretycznej i metodologicznej w dziedzinie bezpieczeństwa. Chociaż w ostatnich kilkunastu latach można było zauważyć znaczny postęp w tym zakresie, to jednak zapotrzebowanie na opracowania naukowe dotyczące problematyki bezpieczeń* stwa rośnie. Warto jednak zauważyć, że to właśnie brak badań empirycznych w dużym stopniu utrudnia rozwój teorii bezpieczeństwa. Nie pomaga również rozwiązywaniu wielu nawarstwiających się problemów praktycznych. Powoduje to powstawanie wspomnianej wcześniej sytuacji błędnego koła, a podejmowane czasami działania mogą przypominać przysłowiowy chocholi taniec. Tymczasem - jak już wspomniano - zbyt często jeszcze problemy bezpieczeństwa rozwiązuje się metodą prób i błędów, co w warunkach globalizacji niesie z sobą zwiększanie się globalnego ryzyka i narastanie globalnych zagrożeń.
Trudno byłoby powiedzieć, że sytuacja ta inspiruje przedstawicieli poszczególnych dyscyplin i dziedzin wiedzy do szerszego interesowania się problemami bezpieczeństwa, do „zwierania styków” i współpracy, służącej rozwiązywaniu aktualnych i przyszłych problemów bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie - dyferencjacja wiedzy i wąska specjalizacja w wielu dyscyplinach naukowych widoczne są coraz wyraźniej - zresztą nie tylko w naszym kraju -czego negatywnych skutków doświadczamy np. w medycynie. Być może taka dyscyplina naukowa czy specjalność, jak bezpieczeństwo zdrowotne, przyczyniałaby się do zmniejszania liczby przypadków, kiedy jeden specjalista pikuje pacjentowi sposób leczenia i środki, które nie uwzględniają innych doiegbwośa człowieka, szkodząc mu. Jest to tylko jeden z przykładów z obszaru: bezpieczeństwo zdrowotne. A przecież życie dostarcza także wiehi innych przykładów z raźnych sfer życia i działalności człowieka, z innych obszarów bezpieczeństwa. Na przykład obserwowane nierzadko jeszcze w naszym kraju zdominowanie myślenia niektórych polityków problematyką bezpieczeństwa politycznego - nierzadko głównie własnego - powoduje, że mogą oni nie doceniać problemów np. ze sfery bezpieczeństwa gospodarczego i ekologicznego, zdrowotnego, publicznego. militarnego, itp. Może być to odczytywane jak? świadectwo poziomu i charakteru kultury bezpieczeństwa17 tych polityków, którzy takie i im podobne zachowania prezentują.
Nasuwa się więc pytanie, co w tej sytuacji czynić, jak wyrwać ae z tego swoistego błędnego koła i przerwać wspomniany wyżej ^chocholi taniec”, dotyczący badania problemów bezpieczeństwa, ale także - czasami | ich rozwiązywania? Życie dostarcza przecież wielu przykładów na to, że pomimo istnienia wielu publikacji teorety cznych dotyczących np. kultury politycznej i wielu wysiłków dydaktycznych i naukowych w tym kierunku, problem jest bardzo nabrzmiały nie tylko „w gminie”, ale także na różnych „piętrach” struktury społecznej. Nie jest to Ii tylko polski problem, bowiem jego negatywne skutki ujawniają się niezależnie od długości i szerokości geograficznej i nie może być pocieszeniem spotykane czasami stwierdzenie, że: „w Polsce jeszcze nie jest tak źle”.
Opisanie tego zjawiska i wyjaśnienie jego przyczyn nie jest łatwe, a tym bardziej nie jest łatwa próba pozbycia się tego „garbu”, co nie oznacza, że prób 17 M. Cieślarczyk, Kultura bezpieczeństwa i obronności, Wyd. AP, Siedlce 2006 i 2007; A. Filipek, Op^L