Spółce zrństwu. w matę jak coraz mniej jest zdolne wskutek twe. go rozwoju pąnfhiić nieunikriioność swoich poszczególnych form rujnuje powszechnie przyjęte pojęcia, od których w znaczny* stopniu zależy porozumienie artystów i pisarzy z odbiorcami. Trudno jnź jest uznać cokolwiek za pewne. Wszystkie prawdy popane pracz icligię. autorytet, tradycję, styl są pod znakiem zapytano, a pisarz czy artysta, posługując się symbolami i aluzjami, me może jn± liczyć na oddźwięk u odbiorców. W przeszkód taki tm rzeczy prowadził zwykle do zastygłego aJeksandryzmu, do akademizmu, który uniemożliwia poruszanie naprawdę ważnych spraw, bo te są kontrowersyjne, i kieruje twórczy wysiłek ku wirtuozerii, ku pracy nad drobnymi szczegółami formy. O wszelkich większych zag^nkałiacfi rozstrzyga się wtedy; podając za wzór dawnych mis-ozów. Te same tematy odmienia się w setkach różnych dzid a jednak nie powstaje nic nowego: Scańus, wiersze mandarynów, rzymska rzeźba, malarstwo Bcaux Ans, neorepubłikańska architektura Jest co jedna z poważniejszych oznak, że wśród rozkładu naszego obecnego społeczeństwa, my — niektórzy z nas — okazaliśmy brak chęci, aby uznać tę ostatnią fazę za naszą kulturę. Próbując wykroczyć poza aieksandryzm, część naszego zachodniego mieszczańskiego społeczeństwa wydała coś nieznanego dotychczas: kulturę awangardy. Umożliwiła to wyższa znajomość historii — ściślej, pojawienie się nowego rodzaju krytyki społecznej, krytyki historycznej. Ta krytyka nie porównywała naszego społeczeństwa z ponad klasowymi utopiami, ale stosując kategorie historii oraz przyczyny i skutku, trzeźwo badała, skąd pochodzą, czym są uzasadnione i jak działają formy leżące u podstaw każdego społeczeństwa. Nasz obecny mieszczański ład społeczny ukazał się więc nie jako wieczny, „naturalny” warunek życia, ale jako ostatnie ogniwo w łańcuchu różnych społecznych ustrojów.
Nowe perspektywy tego rodzaju, przyswojone przez najbardziej rozwiniętą świadomość intelektualną w piątym i szóstym