132
że na dalekiej Północy istniała liczebna równowaga bydła, świń i owiec (wielmoża norweski posiadał, jak pamiętamy, po 20 sztuk każdego gatunku). W południowej Skandynawii przeważała jednak nierogacizna i miejscami tradycyjnie drobni przeżuwacze. Obliczono np., że jedna z serii szczątków kostnych z Hedeby (tabela II) reprezentowała stado składające się w 49% ze świń, 28% bydła, 21% owiec i kóz. Świnia pozwalała na tanie i szybkie uzyskiwanie mięsa (bito z reguły młode sztuki), pozostałe gatunki dostarczały jednak również mleko, skórę oraz w przypadku owcy — wełnę.
Znajdowane szczątki konia świadczą raczej o powszechności używania tego zwierzęcia do jazdy i transportu niż spożywania jego mięsa. Hodowano też drób: kury i gęsi. Przy zagrodach kręciły się często psy i koty.
W niewielkim stopniu uzupełniano pożywienie roślinami dziko rosnącymi i zwierzyną łowną. W nadmorskiej strefie wiele potrzeb zaspokajało jednak rybołówstwo1. Mówi o tym Tortozańczyk w swej relacji o Hedeby, potwierdzają liczne znaleziska szczątków rybich i narzędzi rybackich w miejscach zamieszkania i grobach, jak też niektóre wyobrażenia ikonograficzne (ryc. 58 i 59). Zbierano orzechy laskowe, śliwy tarniny, jeżyny, maliny, jagody, łowiono sarny, jelenie, tury, dziki, zające, dzikie ptactwo, w wodach lądowych szczupaki, leszcze, karasie, liny, w morskich dorsze i śledzie. Niektóre ze zwierząt, jak bobry, wydry, lisy, niedźwiedzie, były poszukiwane głównie jako dostawcy cennych futer i skór, foki, morsy, wieloryby odławiano również dla ich tłuszczu. Jak wielką wartość miały te zwierzęta, ujawnia opowieść Ottara o daninach składanych mu na Północy przez Finów: „Najzamożniejszy musi uiścić piętnaście kunich skór, pięć rcnich i jedną niedźwiedzią oraz dziesięć miar piór, jedną wiązkę skór niedźwiedzich lub wydrzych i duże liny okrętowe o długości sześćdziesięciu łokci, wykręcane ze skóry morsa lub foki”.
Doszliśmy tu zarazem do dalszej kwestii, istotnej z punktu widzenia dyskusji na temat przesłanek postępu kulturowego w dobie wczesno-feudalnej, a mianowicie rozwoju produkcji towarowej. Mówiliśmy już, jak znacznymi ośrodkami wytwórczości na zbyt stały się osady wczesno-miejskie. Kupcy dostarczali tam rękodzielnikom surowiec i nabywali gotowe wyroby. Łatwiej było również o wymianę doświadczeń produkcyjnych i ochronę własnego mienia. Niekiedy, jak np. w Hedeby, można zauważyć nawet interesującą z punktu widzenia socjotopografii skłonność do skupiania się przedstawicieli jednej specjalności w określonej części osiedla.
Nie były to jedyne ośrodki wrytw'órczości na zbyt. Działali też wędrowni rzemieślnicy i niejeden uzdolniony chłop gospodarujący na własnej zagrodzie uprawiał rękodzieło na potrzeby najbliższej okolicy. Zdarzało się to zwłaszcza w przypadku tak istotnej dla wszystkich umiejętności obróbki
Ryc. 59. Kamień z Ardre (Gotlandia). Wg S. Lindqyista
żelaza (ryc. 59)2. Trudno zazwyczaj rozstrzygnąć, kim byli zmarli, którym do grobu złożono bogaty zestaw narzędzi rzemieślniczych — stałymi mieszkańcami pobliskich osiedli czy też wędrownymi specjalistami? Oba
ła Zob. opracowania uwzględnione wyżej, przyp. 50 i 51, jak też Lepiksaar, Heinrich, [w:.] Berichle, t. 10, 1977, s. 9 n. Zestaw używanych narzędzi Petersen 1951, s. 263 n., niektóro formy osadniczo Magnus 1974.
Ohlhaver 1939; Dannevig Hauge 1946; Petersen 1951, 8. 71 n.; O. Ar-rhenius 1959; EMS, t. 3-5, 1970-1973; Bericlite, t. 5, 1971, o wyposażeniu grobów Grieg 1922; Blindheim 19G3 i in., o znalezisku z Mastermyr Berg 1955. Por. też ogólną charakterystykę rozwoju rzemiosła tej doby Herteig, [w:] La formation 1977, s. 55 n.