Wprawiło lo t istny sal wściekłości zgronuub ntniMi się przedeż tak samo jak bogowie
• «e tyło czin; 2 Amntą-nektarcm. ale i pj^ K# następnego, (zwartego zstąpienia u |f{9E
aiiiacł-ta uratował sytuację. Pnybral p5i*S\ s'1 Wo?oslMU M Pzbiecic wielogłosego fg| | i tak ocarowal bogów i demony, k obie &trony^V\ A ty*™ W ™i, miał charakter bardziej oty, wwojctttętogo. Wisznu pozwolił sobie jcsai Wfll w'ty™ # Pcwicn dcsPotycniy wiatamiv
stronę mówiąc: .Dlaczego, o bracia, przychodzicie * Sj! P^^JS£!Ef I
!“jet Wf “W sSN ES* ^Niszczyciel Siwa, cydi a głosem namiętności i szukających ciągle no\vc3| Sy wręczył mu berło władcy nad trzema iiiitami, ud zjeńia po-ty carę z nektarem z rąk astrów zahipnotyzować \ Juzem i niebem i to na milion ta. Duby Hiranjakasipo Jl nutotnei i piryTzckl.żc rozdzieli napój pomiędzy oba wJS! pt bogom i oto spostrzegł zczloty.2ejegorodz,ny$yn,krew z Nit na prozno przyznał się Wisznu otwarcie do swych 2$V Jasnej Mi oddaje cześć zbawczemu bogu Trójpostid,
zamiarów. Bo oto po namyśle postanowił obdarzyć naJS uioś(iwc,nu Wisznu. Pokora syna godziła w duihę ojca i to w dodał-śmiertelności, nriodościodajną Amritą, jedynie bogów, jJJfoS lei tyfa 'J0^ t*em°11 Hirmjakasipu nic nic a-
tiycłi asurów-demonów, imieniem Rabu, przybrał poy-*sM^al ^ie Pom°gły j»tre słowa upomnień: pobożność syna i od-
owd M neta. Ale nie zdotd go S£1
ni- jT' • • ujmj a KU £-°a>hciJ oręża ojcowskich gwardzistów, ani jadowitych zębów wen, am
śmiertelna, z dzikim okrzykiem uleciała do nieba. Głowa (^1 Orofbą nic można było skłonić Prahlady do zaprzestania żarliwej ty od śmiertelnego korpusu, zasiania niejednokrotnie gj ^ dla Wisznu. Ale nieprzywykły do opont Hitanjakasipu nie Słońce, karząc je w ten sposob za donosicielstwo. * ^lulowal. Spróbował łagodnością i perswazją osiągnąć to, czego Na krzyk towarzysza oprzytomnieli asurowie i rzucili się do L nic dokonał gwałtem i strachem, Powściągając gniew, co było dla ty boju, ale sromotnie przegrali. Pobite przez bogów i Jjjjj niego bardziej trudne, rozpoczął z synem dysputę teologiczną, aby bbszczącym jak ogień na niebie dyskiem Wisznu schroniły się 2 ty*nla*0^' nieważność Wisznu, rzekomo niegodnego uwici-biiki astrów w czeluściach ziemi i odmętach oceanu. ™ bienii ze strony syna, Jak łatwo przewidzieć, brutalny i niecierpliwy
Od tej pory nie masz zgody między bogami a asurami-deitionau <*enK,n *' fj1^0 ^ZIM subtelnościami wywodów syna i
Próbowali raz jeszcze zaatakować trzy światy twierdz: złotej, % śę całkowicie w zawiłościach filozoficznych. Przywykł prze*
nej i żelaznej, zbudowanych przez demona Maję, ale i stamiądj *'sty° M*10' ty®™*1 tedydysty?
li Hi g§1 lenu i Bi odmętach, po S i‘*‘w1IB IBTSTS
soli itwibm. Tym rajem jeden z demom, likpctytb ił,,. A ^ S S gg Ml* » laiiid doMstjoSrótt, mienieni Hmi|«ksza, Mg | gj, ,K0Kj i
czyn okropny i niestety uwieńczony sukcesem. Wciągnął całą ziej ^ ylini|,ę ^ mjccza na dno morskie i nie pozwalał jej wypłynąć na powierzchnię, la «
1»